Kreatywna.pl Gazeta Kreatywna
Podobne artykuły
Amerykański gigant sprezentował użytkownikom za wielką wodą niezwykle przydatną i prostą funkcję Destinations, która pomoże internautom zaplanować podróż. Być może za jakiś czas praktyczna usługa dostępna będzie także w Polsce.
Zaletą nowego menedżera turystycznego, wyposażonego w niezwykle bogatą bazę danych, jest możliwość filtrowania informacji wedle indywidualnych potrzeb użytkownika. Planując wyjazd na wakacje, użytkownik Destinations może w prosty sposób zapoznać się z danym miejscem – sprawdzić ceny biletów lotniczych, temperaturę powietrza, mapkę hoteli, lokalne zabytki i atrakcje, a nawet oszacować całkowity koszt całej wyprawy dla kilku osób. Trudno się zatem dziwić, że udogodnienie proponowane przez Google może stanowić konkurencję dla wielu serwisów turystycznych, tym bardziej że obsługa menedżera jest dość intuicyjna i nie wymaga wiele wysiłku. Co prawda, samych rezerwacji trzeba dokonać na odrębnych stronach, ale można mieć nadzieję, że firma pracuje już nad optymalną funkcjonalnością nowego narzędzia i w przyszłości nie będzie to konieczne.
Dzięki wyszukiwarce, zintegrowanej nie tylko z Google Flights, ale także Google Maps, możemy np. szybko opracować trasę miejskiej wycieczki, uwzględniając przy tym czas potrzebny na zwiedzanie poszczególnych obiektów i przebycie dystansów pomiędzy nimi. Oczywiście, trzeba założyć, że sugerowane hotele czy linie lotnicze pojawiać się będą w ramach umów z konkretnymi firmami. Nie zmienia to jednak faktu, że googlowski wynalazek – wyposażony dotychczas w informacje o 200 miastach – jest narzędziem bardzo praktycznym, a dane, które wyszukuje, mogą być dla amerykańskiego internauty zestawem cennych wskazówek.
Czy Google Destinations, działające tylko w Stanach i dostępne tylko w wersji mobilnej, pojawi się także w Polsce? Szanse są spore, bo nie jest do aplikacja, którą trzeba specjalnie ściągać, ale usługa dostępna w ramach powszechnie używanej Google Search, co znacznie podbija jej atrakcyjność i zainteresowanie internautów. Wujku Google, my też chcemy pobawić się w Destinations!
ana
