Styczeń był miesiącem kolejnych nowości w mediach społecznościowych. Instagram planuje wprowadzenie nowych opcji dla reklamodawców, a Facebook zapowiedział zmiany w pozycjonowaniu filmów. Największe zmiany czekają jednak serwis YouTube, który będzie pozycjonował materiały promocyjne zgodnie z preferencjami swoich użytkowników. Od przyszłego roku mają z niego zniknąć długie, 30-sekundowe klipy promocyjne, których nie da się ominąć.
Liczba treści wideo na Facebooku sukcesywnie wzrasta. Pod koniec stycznia społecznościowy gigant zapowiedział zmianę algorytmu pozycjonowania dłuższych filmów w aktualnościach. Serwis wprowadził nowy parametr – „procent ukończenia”, czyli informację o tym, jaka część nagrania została obejrzana przez danego użytkownika.
Obejrzenie długiego filmu wymaga od użytkowników większego zaangażowania niż w przypadku krótkich nagrań wideo. Dlatego informacja, że dany materiał został wyświetlony w całości lub przynajmniej w większym procencie, będzie dla serwisu sygnałem, że nagranie było interesujące. Dzięki temu Facebook będzie mógł lepiej dopasowywać kolejne klipy proponowane w aktualnościach.
– Zmiana ma zostać wprowadzona w najbliższych tygodniach. Co to oznacza dla marketerów? Może się zdarzyć tak, że dłuższe filmy będą miały większe zasięgi kosztem krótkich treści – prognozuje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Joanna Jałowiec, redaktor naczelna PRoto.pl.
Z funkcji Stories zwanej po polsku „relacjami”, którą w sierpniu ubiegłego roku wprowadził Instagram, korzysta już ponad 150 mln użytkowników. Funkcja zapożyczona ze Snapchata umożliwia dzielenie się ze znajomymi zdjęciami, które znikają po upływie 24 godzin. Teraz serwis zapowiedział wprowadzenie kolejnych zmian i nowych opcji dla reklamodawców. Pierwszą z nich będą statystyki dotyczące „relacji”, dostępne w biznesowej części serwisu. Dzięki nim firmy będą miały dostęp do takich danych jak zasięg, liczba wyświetleń czy odpowiedzi w Instagram Stories.
– Druga nowa opcja to reklamy pełnoekranowe. Na razie nowe opcje będą działać w Stanach Zjednoczonych – mówi Joanna Jałowiec. – Zmiany wprowadzane w aplikacji Instagram nie dziwią, ponieważ jedna trzecia treści wyświetlanych w najbardziej popularnych relacjach jest tworzona przez firmy. Według statystyk 70 proc. użytkowników Instagrama obserwuje w serwisie przynajmniej jedną firmę.
Rewolucję w ostatnich dniach zapowiedział też YouTube. Począwszy od przyszłego roku, z serwisu znikną 30-sekundowe reklamy, których użytkownicy nie mogą pominąć. Materiały promocyjne na YouTubie mają być również bardziej przyjazne i lepiej dopasowane do odbiorców.
– Co zaskakujące, w erze big data i monitorowania naszych poczynań jako konsumentów dotychczas reklamy na platformie YouTube były wyświetlane przypadkowo. Właściciel platformy, czyli Google, zapowiedział zmiany. Reklamy na YouTube będą dopasowywane do tego, czego szukaliśmy w wyszukiwarkach, podobnie jak ma to miejsce w innych serwisach – mówi Joanna Jałowiec.
Zmiany wprowadzają również serwisy Twitter i Periscope, które rozwijają formaty wideo i za przykładem konkurencji wprowadzają opcje video live 360 stopni, która pozwala użytkownikom na interaktywną obserwację tego, co widać dookoła nadawcy komunikatu.
Redaktor naczelna PRoto.pl podkreśla też wydarzenie, które zwróciło w styczniu uwagę social mediów. W ubiegłym miesiącu Donald Trump został zaprzysiężony na kolejnego prezydenta Stanów Zjednoczonych i przejął konta swojego poprzednika w serwisach społecznościowych. Administracja Baracka Obamy była bardzo aktywna w social media i przez blisko osiem lat stworzyła kontent w postaci prawie 30 tys. tweetów i tysięcy nagrań wideo, a za czasów prezydentury Obamy Biały Dom opracował strategię cyfryzacji. Dlatego po zmianie w fotelu prezydenckim podjęto starania, aby ten kontent w całości zachować.
– Treści trafiły do archiwów i są wciąż dostępne, ale przykładowo konto POTUS, które wcześniej prowadził Barack Obama, teraz zostało oznaczone cyferką POTUS44 oznaczającą 44. prezydenta Stanów Zjednoczonych – mówi Joanna Jałowiec.
@Newseria