To nie jest łatwa książka. Nie czyta się jej z przyjemnością. Momentami jest nawet drastyczna. Krakauer portretując problem miasta Missouli stworzył reportaż, który próbuje odpowiedzieć na pytanie o istotę gwałtu. I na tym przykładzie widać jak na dłoni, że nie ma tu ostrych, jednoznacznych definicji.
Jon Krakauer: Missoula. Gwałty w amerykańskim miasteczku uniwersyteckim
Przełożył Stanisław Tekieli
Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2018
Jon Krakauer największą popularność w Polsce i na świecie zdobył pisząc o dramatycznej wyprawie na Mount Everest w 1996 roku. Jego książka Wszystko za Everest, co prawda w atmosferze kontrowersji, została wówczas nawet nominowana do nagrody Pulitzera. Ostatnimi laty przestał skupiać się na tematyce górskiej (oprócz historii wspinaczki na Everest napisał także Eiger wyśniony) czy wędrownej (Wszystko za życie) na rzecz tekstów zaangażowanych społecznie.
W 2016 roku w Polsce ukazała się jego publikacja będąca studium morderstwa na tle religijnym we wspólnocie mormońskiej, ale także próbą diagnozy ekstremizmu religijnego. Pod sztandarem nieba. Wiara, która zabija okazała się poruszającym reportażem wychodzącym poza konkretne wydarzenia. Mormonizm w skrajnej postaci stał się pretekstem do opowiedzenia o żarliwości dla wyznawanej idei i zatraceniu się w obsesji.
Podobne dążenie do stworzenia uniwersalnego przekazu najwyraźniej przyświecało autorowi także przy najnowszym reportażu. Wydanie Missouli w Polsce zbiega się ze szczególnym przełomem w mówieniu o nadużyciach seksualnych, czyli akcją #metoo, która wstrząsnęła Hollywood aby następnie zachęcić kobiety z innych środowisk do mówienia o własnych traumach.
Dlaczego Missoula?
Missoula w stanie Montana zyskała złą sławę w wyniku serii ujawnionych napaści na tle seksualnym, do których doszło w latach 2010-2012. Ich ofiarami padły studentki, wielu sprawców zaś pochodziło z lokalnej futbolowej drużyny Grizzlies. Co jednak symptomatyczne, Montana w żaden szczególny sposób nie wyróżnia się w statystykach gwałtów miasteczek akademickich. Jak mówi Krakauer:
Gwałt – jak się okazuje – to przerażająco częste zjawisko w całych Stanach Zjednoczonych.
Missoula to zbiór kilku historii: dziewczyn, które czasem trochę za dużo wypiły, albo znalazły się w złym miejscu i o złej porze, a także portrety atakujących – często z pozoru poczciwych chłopaków, którzy „przecież nie mogliby tego zrobić”. Autor przytacza rozmowy, wersje stron, jak i akta spraw, zapisy rozpraw, zarówno w postępowaniach wewnątrz uniwersyteckich, jak i sądowych, a także badania, statystyki, analizy. Stara się być obiektywny, jednak jego sympatia ewidentnie znajduje się po stronie ofiar. Nie zmienia to zasadniczo wymowy reportażu, bo jak się wydaje, jego celem nie było udowodnienie kto ponad wszelką wątpliwość był winien, a kto nie (nie wszyscy sprawcy zostali ukarani). Krakauer skupia się za to na okolicznościach wydarzeń, mechanizmach działania ofiar i sprawców, a także na zachowaniach całego społeczeństwa. Przytoczony przez autora cytat z badacza zajmującego się sprawami gwałtów, Davida Lisaka, pokazuje to z całą dobitnością:
Gwałt jest przestępstwem wyjątkowym. Żadne inne nie budzi tylu kontrowersji, żadne nie jest tak uwikłane w dyskusje na temat równości płci… A najbardziej obarczoną emocjami częścią tej dyskusji jest kwestia fałszywych oskarżeń. Od stuleci uważano, że kobiety „zmyślają” gwałty, a wiele oskarżeń o gwałt zostało celowo sfabrykowanych z zemsty lub innych pobudek.
Gwałt – przemoc w okowach stereotypu
Nie ma konieczności podsumowywania w tym miejscu wszystkich wniosków, które narzucają się po lekturze Krakauera – warto samodzielnie zmierzyć się z książką aby je lepiej zrozumieć. Istotą tych rozważań jest jednak fakt, że gwałt to forma przemocy, wokół której narosło mnóstwo stereotypów. Silnie zakorzenione przekonanie, że gwałciciel to człowiek w kominiarce wyskakujący z krzaków, a kobieta powinna walczyć z napastnikiem z całą zaciekłością, wyrządza krzywdę i stygmatyzuje ofiary. Do tego dochodzi dość powszechnie zakładana z góry możliwość „zmyślenia”, czyli fałszywego oskarżenia rzucanego wobec poczciwych chłopców, których zachowanie w codziennych sytuacjach nie budzi zastrzeżeń. Jeśli zaś do napaści już dojdzie z całą pewnością, łatwiej błędy po alkoholu wybacza się mężczyznom, niż kobietom. One niejako nie mają prawa do tego, żeby wypić zbyt dużo. Młodych mężczyzn częściej traktuje się z wyrozumiałością, a nawet pobłażliwością, ich ofiary nie mogą zazwyczaj liczyć na takie podejście. Co szczególnie szokujące, mechanizm funkcjonuje także dzięki niektórym kobietom. W reportażu Krakauera mamy policjantki, a nawet prokuratorkę zajmującą się przestępstwami seksualnymi, które z różnych powodów biorą stronę napastników.
Wraz z rozwojem całej historii na kartach książki pojawiają się kolejne analizy, nowe wątki, dopowiedzenia. Po raz kolejny autor wykonał tytaniczną pracę. Pomimo trudnej tematyki jego Missoulę czyta się szybko i sprawnie, a walory edukacyjny i informacyjny – choć stanowią istotę całości – nie dominują nad sprawnie poprowadzonym reportażem.
Krakauer stworzył przejmujący obraz przemocy, z którą niełatwo poradzić sobie na poziomie całego społeczeństwa. I choć przecież nie sposób pominąć specyfiki kultury amerykańskiej hołubiącej akademickie drużyny sportowe, albo nie zauważyć, że sprawy sądowe polegające na skomplikowanej erystyce nie mają swoich bezpośrednich odniesień w naszej kulturze, to jednak Missoula otwiera oczy na zniuansowanie problemu gwałtu i pokazuje jak wiele jest jeszcze do zrobienia.
Dominika Pawlikowska