Czy wiesz, że nazwa Twojej firmy może być przedmiotem kradzieży? Proceder przejmowania cudzych marek jest powszechnym zjawiskiem w wielu krajach na całym świecie. Zaczyna również wkraczać do Polski. Istnieją firmy, które swój model biznesowy opierają właśnie na takim sposobie działania. Zagrożone są przede wszystkim niezarejestrowane znaki towarowe. Niniejszy artykuł pomoże Ci zrozumieć, na czym polega kradzież marki i jak się przed nią chronić.
Jak można ukraść cudzą nazwę firmy?
Rozpoznawalna marka to fundament udanego biznesu. Nie powinien więc dziwić fakt, że często staje się ona przedmiotem zainteresowania oszustów. Kradzież marki polega na zarejestrowaniu cudzego znaku, który nie został jeszcze zastrzeżony w Urzędzie Patentowym.
U podstaw takiego działania leży oczywiście chęć osiągnięcia zysku i zmonopolizowania rynku. Oszuści, zwani trollami od znaków towarowych, nie mają na celu używania zarejestrowanego oznaczenia. Dążą do tego, by zablokować Ci możliwość prowadzenia działalności gospodarczej.
Problem polega na tym, że w toku postępowania rejestrowego urzędnik nie jest w stanie wykryć złych intencji wnioskodawcy. Oznacza to, że każdy może zarejestrować oznaczenie, którym się posługujesz i wykorzystać je przeciwko Tobie.
Zobacz również:
- Wzór przemysłowy – niedoceniona forma ochrony produktów.
Jak działają złodzieje znaków towarowych?
Oszuści, którzy próbują przejąć cudzą markę działają zawsze według tego samego schematu. W polu ich zainteresowania są firmy, które nie chronią swoich marek. Następnie dokonują zgłoszenia takiego znaku towarowego do Urzędu Patentowego na siebie.
Gdy uzyskają świadectwo ochronne, rozpoczyna się etap szantażowania. Domagają się odkupienia praw do znaku, podpisania odpłatnej umowy licencyjnej albo wycofania się z rynku. Trolle od znaków towarowych swoim działaniem potrafią skutecznie zablokować prowadzenie biznesu, a nawet doprowadzić firmę do bankructwa. Tak się stanie przykładowo jeżeli usuną jej ofertę z Amazona czy Allegro.
Trolle od znaków towarowych – jak to się zaczęło?
Moda na trollowanie przybyła do nas ze Stanów Zjednoczonych. To właśnie tam odkryto, że przejmowanie cudzych marek potrafi być bardzo opłacalne. Zaczęły powstawać firmy, opierające swój model biznesowy właśnie na trollowaniu. Jednym z pierwszych trolli, który zbił fortunę na oszustwach tego typu był Leo Stoller. Próbował on nawet przywłaszczyć sobie prawa do znaku „Google”. Wyjątkowa bezczelność tego oszusta zmusiła go jednak do wycofania się z rynku.
Polskie marki atrakcyjne dla Chińczyków
Ostatnie wydarzenia pokazują, że zagrożeniem dla polskich przedsiębiorców są również oszuści z Chin. To właśnie tam miały miejsce rejestracje nazw rozpoznawalnych firm mleczarskich tj. Mlekpol, Łaciate i Mlekovita. Właściciele tych marek otrzymali od oszustów oferty odkupienia praw do znaków towarowych, których używają od wielu lat. Spór prawdopodobnie będzie toczył się latami. Pozostaje zawarcie ugody albo wniosek o unieważnienie tych oznaczeń. Czy w związku z tym istnieje jakiś skuteczny sposób walki z trollami?
Skuteczna prewencja to podstawa
Przedsiębiorcy przeważnie zaczynają myśleć o zabezpieczeniu swojego biznesu, gdy wydarzy się coś złego. Wtedy zazwyczaj okazuje się, że jest już za późno. Najszerszy zakres ochrony nazwy firmy daje rejestracja znaku towarowego.
To nie tylko tarcza ochronna przed trollami, ale także innymi zagrożeniami, które mogą pojawić się podczas prowadzenia własnego biznesu. Zastrzeżenie znaku towarowego wiąże się oczywiście z określonymi opłatami. Są one jednak niczym w porównaniu do tego, co mogą zabrać Ci oszuści. Potraktuj to, jak wykupienie ubezpieczenia.
Skonsultuj się z rzecznikiem patentowym i zarejestruj swój znak towarowy.
Zarejestrowany znak towarowy przestaje być atrakcyjny dla trolli
Zastrzeżenie znaku towarowego to obecnie najsilniejszy sposób ochrony firmowego oznaczenia. Postępowanie rejestrowe pozwoli Ci sformalizować prawa do znaku, którego używasz. Dysponując świadectwem ochronnym, będziesz miał niepodważalny dowód w sądzie, że to właśnie Ty jesteś właścicielem oznaczenia.
Musisz jednak czuwać nad upływem terminu, ponieważ ochrona przyznawana jest na 10-letnie okresy, z możliwością jej przedłużania. Dobrze jest także monitorować sytuację na rynku i w porę zareagować, gdy ktoś inny próbuje zastrzec Twój znak. Warto więc skorzystać z pomocy rzecznika patentowego, który zadba o wszystkie aspekty związane z Twoim oznaczeniem. To pozwoli Ci zaoszczędzić czas, uniknąć wielu błędów i skupić się tylko i wyłącznie na prowadzeniu biznesu.
Odpowiednio dobrana strategia ochronna kluczem do sukcesu
Postępowanie rejestrowe nie jest czystą formalnością. Zanim wystąpisz z wnioskiem do Urzędu Patentowego, skonsultuj się z rzecznikiem patentowym. Profesjonalne badanie zdolności rejestrowej Twojego oznaczenia pozwoli uniknąć niepotrzebnych komplikacji. Pamiętaj, że nie każdy znak można zarejestrować. Nie zawsze rejestracja będzie potrzebna. Być może wystarczą bezpłatne rozwiązania, które oferuje nasz porządek prawny. Zaufaj specjaliście i posłuchaj jego wskazówek.
A co jeśli na prewencję jest już za późno?
Wielu przedsiębiorców zaczyna szukać pomocy specjalisty, dopiero gdy wpadają w poważne tarapaty. Wcześniej nie myślą o zabezpieczeniu swojego biznesu. Problem pojawia się, gdy znajdą w swojej skrzynce wezwanie do zaprzestania posługiwania się danym oznaczeniem lub ofertę odkupienia praw do znaku. Co robić, gdy padniesz ofiarą oszustów?
Musisz wiedzieć, że nawet niezarejestrowany znak korzysta z pewnej ochrony. W takim przypadku możesz wystąpić z wnioskiem o unieważnienie oznaczenia zarejestrowanego przez naciągacza. Będziesz musiał jednak udowodnić przed sądem, że to właśnie Tobie przysługują prawa do znaku. Konieczne jest wykazanie, że strona przeciwna działała na Twoją szkodę. Jak to zrobisz, gdy nie masz świadectwa ochronnego? Takie postępowanie może trwać latami i doprowadzić Twoją firmę do bankructwa.
Kradzieże marek paraliżują obrót gospodarczy
Działanie trolli od znaków towarowych wymierzone jest przede wszystkim w przedsiębiorców, którzy nie zastrzegli swoich oznaczeń. Szantaż ma przynieść złodziejom spory zastrzyk gotówki i doprowadzić firmę do wycofania się z rynku. Proceder ten daje się jednak we znaki także konsumentom. Złodziej, który uzyskał prawa do marki staje się monopolistą na rynku. Może więc swobodnie podwyższać ceny. Klienci przestają kupować produkty, które darzyli zaufaniem, ponieważ są one zbyt drogie. W ten sposób cierpią wszyscy uczestnicy obrotu gospodarczego.
Zastrzeżenie cudzego oznaczenia bez wątpienia jest czynem nieuczciwej konkurencji. Walka z trollami poprzez próby unieważnienia takiego znaku jest jednak wyjątkowo trudna. Często trwa latami i nie zawsze kończy się sukcesem. Dlatego też najlepiej zawczasu ochronić się przed potencjalnym zagrożeniem. Złodziejem może być nie tylko Twój konkurent, ale także były wspólnik lub współpracownik.
Najskuteczniejszym mechanizmem ochronnym przed tego typu zdarzeniami jest jak najszybsze zgłoszenie znaku towarowego do rejestracji. Tutaj obowiązuje zasada kto pierwszy, ten lepszy.
Materiał partnera