Współcześnie kino kojarzy nam się z drogimi blockbusterami, wypełnionymi efektownymi scenami akcji i efektami specjalnymi za grube miliony. Rzadko sięgamy do starszych filmów, a szkoda, bo wiele z nich wciąż świetnie się ogląda, nawet jeśli z dzisiejszej perspektywy mogą wydawać się przestarzałe. Jeśli interesuje cię stare kino nieme, lub po prostu chcesz się o nim czegoś dowiedzieć, to świetnie! Oto historia niemieckiego ekspresjonizmu filmowego, czyli nurtu w kinie lat 20, bez którego dzisiejsze filmy o wampirach wyglądałyby zupełnie inaczej!
Niemiecki ekspresjonizm – historia nurtu
Choć pierwszym ekspresjonistycznym filmem był nakręcony w 1913 roku Student z Pragi, to nurt ten tak naprawdę rozpoczął się w 1920 roku wraz z premierą Gabinetu dr. Caligari. Ten kultowy dzisiaj film wprowadził do kina scenografie kojarzące się z modernistycznym teatrem – odchodziły one od realizmu, a świat przedstawiony w filmie przypominał dziwny, niepokojący obraz olejny. Kolejne filmy niemieckie szybko zapożyczyły ten styl, a ekspresjonistyczne produkcje powstały przez całą następną dekadę, aż do początku kina dźwiękowego, gdy wyszedł ostatni film zaliczany do tego nurtu – M w reżyserii Fritza Langa.
Kammerspiel i fantastyka a ekspresjonizm niemiecki
Co ciekawe, ekspresjonizm niemiecki dzielił się na dwa główne nurty. Pierwszy i mniej popularny z nich, nurt psychologiczny, wykreował własny gatunek – kammerspiel, czyli „kameralny dramat”. Filmy z tego nurtu opowiadały historie z życia wzięte, często o mocno pesymistycznym wydźwięku. Bohaterami byli z reguły zwykli ludzie mający poważne problemy. Kammerspiele takie jak Porter z hotelu Atlantic okazały się jednak mniej popularne od filmów z nurtu fantastycznego, wprowadzającego do kina elementy grozy i niesamowitości. Najbardziej znanym z nich jest Nosferatu – symfonia grozy, czyli jeden z pierwszych kinowych horrorów, a także film, który stworzył stereotypową postać wampira. Elementy fantastyczne oraz konwencja horroru doskonale uzupełniały się z charakterystyczną dla ekspresjonizmu, dziwną scenografią, dzięki czemu filmy te do dzisiaj robią spore wrażenie.
Wielcy reżyserzy niemieckiego ekspresjonizmu
Niemiecki ekspresjonizm odbił się szerokim echem w ówczesnej Europie, wywierając ogromny wpływ na dawne i współczesne kino. Reputację zyskało wówczas dwóch twórców, uważanych dzisiaj za ojców niemieckiego ekspresjonizmu. Bardziej znanym z nich jest Fritz Lang, reżyser Zmęczonej śmierci, dwuczęściowych Nibelungów, a także głośnego, niezwykle drogiego widowiska science fiction o nazwie Metropolis, które zostało na nowo odkryte i spopularyzowane przez Beatelsów. Drugim z wielkich, ekspresjonistycznych reżyserów był Robert Wiene. To właśnie on nakręcił wspomniany już Gabinet doktora Caligari, a także przerażający horror Ręce Orlaka. Warto też wspomnieć jeszcze o Lupu Picku, niemieckim reżyserze rumuńskiego pochodzenia, który do perfekcji opanował gatunek kammerspielów. Nakręcone przez niego Szyny czy Sylwester zostały na nowo odkryte przez współczesnych filmoznawców i do dziś zachwycają fabułą i warstwą techniczną.
Dziedzictwo niemieckiego ekspresjonizmu
Niemiecki ekspresjonizm zaczął tracić popularność wśród widowni w okolicach 1926 roku, a twórcy zaczęli wówczas stawiać na realizm i rozmach. Część wielkich reżyserów nie odnalazła się niestety w nowych warunkach, inni – jak Fritz Lang – musieli szukać szczęścia za granicą Niemiec. Mimo to ekspresjonizm niemiecki wywarł ogromny wpływ na współczesne kino. To właśnie on jako pierwszy wprowadził do filmu elementy fantastyki i horroru, czyli dwóch niezwykle popularnych obecnie gatunków. Twórczy ekspresjonistyczni dokonali również kilka ważnych przełomów związanych z techniką filmową, szczególnie z zakresu efektów specjalnych. Ich nietypowe, często dziwne pomysły i scenografie zainspirowały wielu obecnych twórców, w tym wspomnianych już Beatelsów, którzy po prostu zakochali się w Metropolis.
Najlepszym dowodem na znaczenie niemieckiego ekspresjonizmu jest wyreżyserowana przez Jean-Luca Godarda Pogarda – francuski dramat z 1963 roku, który zapoczątkował Nową Falę. Występuje w nim Fritz Lang jako on sam, przedstawiony jako wybitny artysta i pionier współczesnego kina. W końcu niemiecki ekspresjonizm był właśnie pionierski i stanowi jeden z kluczowych momentów w historii światowego kina!
TBO