Połączenie urban fantasy i konwencji superhero, a na dodatek to wszystko w polskich realiach socjologiczno-kulturowych? Czy to się w ogóle może udać? „Deman”, czyli najnowsza powieść autorstwa Artura Urbanowicza podejmuje próbę połączenie tych trzech stylistyk w ramach atrakcyjnej i frapującej literatury gatunkowej… ale czy udaną?
O autorze i jego twórczości
Artur Urbanowicz to autor relatywnie młody (rocznik 1990). Pochodzi z Suwałk, co znajduje odbicie w jego twórczości, często bowiem wykorzystuje motywy ludowe pochodzące z tamtych stron. Oprócz pisania zajmuje się pracą naukową (jest matematykiem). Większość jego twórczości (począwszy od debiutu z 2016 pt. „Gałęzie”, za który został uhonorowany nagrodą literacką im. Stefana Grabińskiego) stanowi literatura grozy.
Również późniejsze utwory Urbanowicza jak „Grzesznik” (2017) czy „Inkub” (2019) czy thriller Paradoks (2020) zostały docenione zarówno przez krytykę, jak i odbiorców.
Od 2019 roku współpracuje z wydawictwem Vesper specjalizującym się w wydawaniu starej i nowej, znanej i nieznanej literatury fantastycznej (głównie horrorów i science fiction). Vesper słynie z wysokiej jakości: zarówno jeżeli chodzi o techniczne aspekty ich publikacji, jak i samą ich treść. Odpowiada m.in. za najlepsze na polskim rynku edycje dzieł Lovecrafta (w tłumaczeniu i opracowaniu Macieja Płazy) czy „Upiora opery” Gastona Leroux (w opracowaniu Doroty Babilas).
Zarówno najnowszy „Deman” jak i dwie wcześniejsze powieści Urbanowicza (tj. „Paradoks” i „Inkub”) zostały wydane właśnie we współpracy z Vesperem.
Fani szczególnie doceniają nie tylko potoczysty, wartki i atrakcyjny styl Urbanowicza czy jego umiejętności kreowania atmosfery, ale nade wszystko głębokie, drobiazgowe podejście do psychologii postaci w opowiadanych przez siebie historiach.
„Deman” – kilka słów o powieści
Wszystkie elementy charakterystyczne dla prozy Artura Urbanowicza odnajdujemy w jego najnowszej powieści „Deman„. Oś opowieści toczy się wokół młodego warszawskiego wikarego Damiana. Bohater od początku skrywa jakiś mroczny sekret – warszawski ksiądz jest ojcem, a nawet matka dziecka, które okazało się wynikiem przygody na jedną noc, nie ma kontaktu z Damianem. Ten dręczony wyrzutami sumienia niemal obsesyjnie stara się śledzić życie rodziny, jednak jego wyjątkowa nieporadność w tej kwestii budzi coraz większe napięcie. Dręczony wyrzutami sumienia kapłan zaczyna korzystać z usług psychologa.
Zło wielkiego miasta
Akcja powieści zawiązuje się w momencie, w którym Damian pewnego dnia bierze udział egzorcyzmowaniu młodej, podobno opętanej przez demona dziewczyny. Ta mroczna historia kończy się śmiercią kobiety, a samo tragiczne wydarzenie potęguje w młodym wikarym lęki. Zło staje się jego obsesją, ciemne tajemnice zaczynają wychodzić na jaw, a sam bohater nabywa kilka nowych zdolności. W tym momencie powieść zaczyna zahaczać o mitologie superbohaterskie, ale całość nie została potraktowana szablonowo. Przede wszystkim całość jest osadzona we współczesnej polskiej rzeczywistości, autor korzysta więc z okazji co i rusz puszczcza oko do czytelnika. Autor przekracza ramy gatunkowe, traktuje swoją postać na tyle poważnie, że fanom literatury grozy nie grozi nuda ani przez chwilę. Przy okazji jednak tworzy powieść na wysokim poziomie pełną nawiązań do znanego nam świata, porusza ważne zagadnienia psychologiczne i przy okazji pyta czy to możliwe aby podczas opętania to człowiek kontrolował demona w sobie, co w sposób oczywisty prowadzi do zagadnień dotyczących istoty zła.
Ponadnaturalni bohaterowie
Damian nie jest jedyną postacią, której losy śledzimy w powieści. Oprócz ewidentnego opętania księdza mamy do czynienia z jeszcze jedną nadprzyrodzoną mocą, a w historii jako jeden z głównych bohaterów pojawia się także wilkołak. Co ciekawe, chłopak także korzysta z usług psychologa (spojler: i to tego samego, co Damian) aby poradzić sobie z własnymi demonami, a jego mroczna historia angażuje czytelnika chyba nawet jeszcze mocniej niż w przypadku księdza.
Deman – epicka (i wyjątkowo odważna) historia superbohaterska
Filmy superbohaterskie mają to do siebie, że pomimo różniących się od siebie estetyk, wszystkie są dość przewidywalne i bezpieczne. Stanowią bowiem inwestycję zbyt kosztowną, by ryzykować wprowadzaniem elementów bardzo dziwnych, nowych, eksperymentalnych. Na szczęście w żadnym wypadku nie dotyczy to superbohaterskich komiksów i książek oraz kreowanych na Marvelowskich bohaterów znanych z kart komiksów.
Najnowsza powieść Artura Urbanowicza „Deman” to przedsięwzięcie niebywale interesujące. Bezwstydnie bowiem czerpie z trzech, zdawałoby się dość odległych od siebie konwencji: superhero, urban fantasy i realizmu. Oprócz wątków obyczajowych, związanych stricte z życiem, problemami i aspiracjami współczesnego Polaka (przedstawionych barwnie, sugestywnie i emocjonalnie) mamy typowe motywy superbohaterskie, które autor śmiało dekonstruuje, a to wszystko podlane okultystycznym sosem, czerpiącym garściami nie tylko ze Stevensona, Poego czy Lovecrafta, ale przede wszystkim z mrocznej, egzaltowanej katolickiej estetyki.
„Deman” przepełniony jest mrokiem, nie jest to jednak książka egzaltowana. Urbanowicz doskonale balansuje na granicy estetyk, jest śmiały i artystycznie odważny, nie popadając przy tym w przesadę. Jest bowiem doskonale świadom zalet i wad obranych przez siebie konwencji, ale pokazuje tym samym, jak wiele możliwości dają. Urbanowicz bawi się wykorzystywanymi przez siebie motywami. Niekiedy je zgrabnie, przekornie odwraca, inne z kolei bezwstydnie realizuje. I to działa.
Książka przy tym nie traci nic ze swojej posępności i napięcia. Pozostaje emocjonalnie angażująca i niepokojąca. Mrok przepełnia nie tylko głównego (?) bohatera Doriana, ale i wszystko, co go otacza. Światła nocnego miasta emanują mrokiem, a mrok nieudolnie skrywa instytucja Kościoła Katolickiego.
Warstwa językowa pozostaje bez zarzutu. Artur Urbanowicz jest już niewątpliwie autorem dojrzałym, świadomym języka i panującym nad swoim stylem.
Deman – czy zatem warto?
Odpowiedź można streścić do: oczywiście, że warto!
Sprawnie napisane dialogi, odwrócenie konwencji pisania o czasie opętania (to bodajże pierwszy przypadek, żeby człowiek kontrolował demona, a nie odwrotnie), przyjrzenie się nie tylko zagadnieniu dobra, ale i granicom zła, sporo dynamicznej akcji, komiksowy rozmach.
Niemniej jednak, ci chcący dłuższej odpowiedzi, niech czytają dalej: „Deman” jest dowodem na ciągle żywą wyobraźnię Urbanowicza i efektem ciekawych artystycznych poszukiwań. Elitaryści twierdzący jakoby twórczość gatunkowa była czymś podrzędnym względem tzw. literatury wysokoartystycznej mieliby poważne problemy by tę tezę obronić, po sięgnięciu do prozy Urbanowicza. Ten bowiem sprawnie zaciera ramy gatunkowe, żongluje konwencją, sięga do skarbnicy popkultury, zagadnień psychologicznych, etycznych i moralnych operując przy tym słowem i konstrukcją powieści w sposób niemal mistrzowski.
Wszyscy inni natomiast, czyli ci, którzy chcą książkę przeżywać, cieszyć się nią oraz później szukać w niej drugiego i trzeciego dna, nie krępujcie się i czytajcie „Demana”!
- Deman, Artur Urbanowicz
- Wydawnictwo Vesper
- rok wydania: 2022
MŻU/DOP