Skończyły się czasy, gdzie każde urządzenie elektryczne lub elektroniczne potrzebowało kabla zasilającego, aby zacząć pracę. Kłopotliwe i wszędobylskie kable odeszły w zapomnienie, gdy tylko pojawiły się baterie. Te zaś zaczęły być wypierane przez akumulatorki. Jednak nie do końca. Baterie nadal cieszą się popularnością, ale służą już innym celom. Tym razem przyjrzymy się różnicom pomiędzy tymi 2 małymi źródłami energii i powiemy, jak właściwie z nich korzystać.
Baterie – produkt lat 90.
To, o czym warto pamiętać na samym początku, to fakt, że jest kilka rodzajów baterii:
- alkaliczne,
- cynkowo-węglowe,
- srebrowe,
- litowo-manganowe,
- cynkowo-powietrzne.
Różnią się od siebie rodzajem napięcia wytwarzanym w ogniwach. W bateriach występują ogniwa pierwotne tworzące nieodwracalną reakcję chemiczną, w wyniku której powstaje energia. Tym właśnie różnią się od akumulatorków, w których ogniwa są wtórne co oznacza, że można je ładować. Wróćmy jednak do baterii.
W latach 90, kiedy to nastąpił bardzo duży rozwój elektroniki, a na ulicach każdy nastolatek miał walkmana lub discmana, baterie były jednym z artykułów pierwszej potrzeby. Ich koszt był bardzo niski, a dawały poczucie niezależności i umożliwiały słuchanie muzyki tam, gdzie tylko mieliśmy na to ochotę – nawet na pustkowiu pozbawionym dostępu do gniazdek elektrycznych. W drugiej połowie lat 90 firma Duracell wprowadziła pierwsze baterie, które pokazywały, ile jeszcze zostało w nich mocy. Sprzedawały się bardzo dobrze, bo w prosty sposób można było sprawdzić, czy musimy kupować zapas baterii czy jeszcze nie. Gdy się wyczerpały wyrzucało się je i zastępowało nowymi. Obecnie baterie stosuje się głównie w takich urządzeniach jak latarki czy budziki. Discmany i walkmany wyparły mp3, a te z kolei smartfony, które wyposażone są już w akumulatorki.
Akumulatorki – o czym warto pamiętać?
Akumulatorki to również rodzaj baterii, ale jak już wspominaliśmy, z możliwością ich ładowania. Aby były w pełni naładowane potrzebują zewnętrznego źródła energii, a tym jest ładowarka podłączona do gniazdka elektrycznego. Może się więc wydawać, że jest bardziej kłopotliwa niż bateria, jednak akumulatorek starcza na dłużej.
Te, które stosuje się dzisiaj w telefonach komórkowych, różnią się od tych, które były jeszcze 10 lat temu. Wtedy należało je całkowicie rozładować, aby móc je naładować. Obecnie możemy to zrobić w każdej chwili. Skąd ten wymóg ładowania w odpowiednim momencie? Chodziło o właściwe zużycie energii i przedłużenie jego żywotności – tłumaczy specjalista z portalu seltrade.pl – W końcu kiedyś też nie można było odłączyć wcześniej ładowarki, dopóki bateria w telefonie nie naładowała się do pełna. Teraz bardzo często producenci zastrzegają, że nawet nie można dopuścić do pełnego rozładowania akumulatorków, jak też pilnować czasu ładowania. Zbyt długo podłączone do prądu otrzymają za dużo energii, która i tak nie zostanie przyjęta, a doprowadzimy jedynie do ich przegrzania. Jednak akumulatorki stosuje się nie tylko w telefonach. Bardzo często kupuje się je do zasilenia cyfrowych aparatów fotograficznych. W przeciwieństwie do zwykłych baterii – które również możemy w nich stosować – łatwiej im sprostać dużym zapotrzebowaniom energetycznym tego rodzaju sprzętu.
Tak więc w obecnych czasach mamy 2 możliwości zasilania urządzeń: bateriami lub akumulatorkami. Chociaż to te drugie coraz częściej występują w urządzeniach, to nadal te pierwsze są potrzebne. I to się chyba nie zmieni. Pamiętając o właściwym użytkowaniu sprawimy z kolei, że akumulatorki będą nam służyć przez bardzo długi czas i rzadziej będziemy je wymieniać.
Materiał partnera zewnętrznego