Węgrzy są z pewnością jedną z największych niespodzianek Euro 2016. Świetny mecz przeciwko Portugali, chociaż zremisowany, wygrana z Austrią i pierwsze miejsce w grupie F – niewielu przed finałami przewidywało taki scenariusz. Czy dzisiejszej reprezentacji Węgier uda się nawiązać do sukcesów sprzed kilkudziesięciu lat?
Wielu polskich kibiców do dziś żyje wspomnieniami drużyny prowadzonej przez Kazimierza Górskiego, która w 1974 zdobyła trzecie miejsce na Mistrzostwach Świata w RFN i Berlinie Zachodnim. W Europie nie jesteśmy jednak odosobnieni w ciągłym nawiązywaniu do sukcesów z przeszłości. Węgrzy, którzy kilkadziesiąt lat temu potrafili ograć Anglików na ich własnym terenie 7:1, również chętnie wracają do dawnych zwycięstw. Tym bardziej, że na dobrą grę swojej reprezentacji musieli czekać zdecydowanie dłużej, niż my.
Niespełniona „złota jedenastka”
„Złota jedenastka” jest tym dla Węgrów, czym dla nas reprezentacja nazywana „Orłami Górskiego”. Madziarzy, w których składzie występował m.in. legendarny Ferenc Puskás, w 1954 roku byli bliscy wywalczenia złotego medalu podczas Mistrzostw Świata w Szwajcarii. Po dramatycznym finale ulegli jednak RFN 2:3 i skończyli turniej na drugim miejscu. Nie były to jedyne sukcesy tej reprezentacji. Wystarczy wspomnieć o 3 triumfach w turniejach olimpijskich (w 1952, 1964 oraz 1968 roku) czy też brązowym medalu podczas Mistrzostw Europy w Hiszpanii (1964). Natomiast ostatnim momentem, w którym Węgrzy świętowali sukces swojej reprezentacji, był rok 1972 (drugie miejsce podczas olimpiady w Monachium). Od kilkudziesięciu lat kibice z tego kraju nie mogli się więc doczekać drużyny, która byłaby w stanie jakkolwiek nawiązać do osiągnięć „złotej jedenastki” lub chociażby późniejszych wyników. Węgrom z trudnością przychodziło nawet zakwalifikowanie się do turniejów finałowych.
Nadszedł czas na przełamanie?
Na początku warto przypomnieć, jak wyglądała droga reprezentacji Węgier do Euro 2016. Chociaż gra Madziarów wyglądała lepiej, niż w kilku poprzednich fazach kwalifikacyjnych, o ich udziale w Mistrzostwach Europy zadecydowały dopiero baraże. Z tego względu Węgrzy od początku turnieju byli uważani za drużynę, która szybko wróci do domu. Wbrew wszelkim oczekiwaniom, reprezentacja ta nie tylko nie przegrała dotąd żadnego spotkania, ale także zakończyła zmagania na pierwszym miejscu w grupie. Dzięki temu w 1/8 turnieju zagra z Belgią, a po ewentualnej wygranej czeka ją pojedynek z Walią lub Irlandią Północną. Droga do sukcesu nie wydaje się więc szczególnie trudna, a sami Węgrzy sprawiają wrażenie drużyny, która rozkręca się z każdym dniem trwania Euro.
Polska vs Węgry w półfinale? Czemu nie!
Po zakończeniu fazy grupowej Euro 2016 jednym z możliwych scenariuszy jest mecz Polska – Węgry. Do takiego spotkania mogłoby dojść dopiero w półfinale. Obydwie reprezentacje na pewno chciałyby zajść tak wysoko. Dotychczasowy bilans pojedynków tych drużyn przemawiałby nawet za Węgrami. Warto przypomnieć, że to właśnie z nimi Polacy rozegrali pierwszy mecz międzypaństwowy w swojej historii, który zakończył się niestety porażką 0:1 (18 grudnia 1921 roku). W późniejszych latach nie było zresztą lepiej. Do tej pory, w 32 oficjalnych spotkaniach obydwu reprezentacji, Węgrzy triumfowali aż dwudziestokrotnie.