Kreatywna.pl Gazeta Kreatywna
Podobne artykuły
Quentin Tarantino jest bez wątpienia jednym z czołowych reżyserów Hollywood. Spod jego rąk wyszły takie arcydzieła, jak „Pulp Fiction”, „Kill Bill”, „Bękarty Wojny”, czy „Django”. Tworzy rozpoznawalne, wyraziste i kontrowersyjne dzieła i dzięki temu zyskał serca widzów. Niestety, czas jego aktywności powoli mija, jeśli wierzyć temu, co sam mówi. Lata wstecz Tarantino zapowiedział bowiem, że nakręci tylko 10 filmów. Stanowisko takie utrzymuje do dziś. Do tej pory możemy podziwiać osiem jego produkcji. A zatem pozostaje czekać na dwie ostatnie, które rysują się bardzo ciekawie.
Tarantino w produkcji opartej na faktach
Większość dotychczasowych produkcji Tarantino utrzymanych jest w klimacie westernu oraz kina gangsterskiego i stanowi w niemal każdym przypadku przedstawienie wyimaginowanych zdarzeń i bohaterów. Tymczasem pod koniec kariery reżyser sięga po dość burzliwe i szokujące wydarzenie z przełomu lat 60. i 70. Nowy film Tarantino opowiadać ma o makabrycznej zbrodni dokonanej przez gang Charlesa Mansona na ciężarnej Sharon Tate – ówczesnej żonie Romana Polańskiego oraz czterech innych osobach.
Obrazu możemy spodziewać się prawdopodobnie już w 2019 roku. Premiera planowana jest na 9 sierpnia, a więc na 50. rocznicę śmierci Sharon Tate. Na razie niewiele wiadomo na temat produkcji, ale krążą coraz bardziej przekonujące plotki na temat obsady. Wśród głównych ról wymienia się Brada Pitta jako detektywa prowadzącego śledztwo w sprawie śmierci Sharon Tate, a także Samuela L. Jacksona. Samą Sharon Tate grać ma Margot Robbie znana z Legionu samobójców. Wśród nazwisk pojawia się też Jennifer Lawrence, jednak grana przez nią postać pozostaje owiana tajemnicą.
Ekranizacja dotycząca tragedii Polańskiego na pewno wywoła burzliwe emocje, chociażby ze względu na sam temat przewodni. Miejmy nadzieję, że Tarantino podoła historii.
Ostatni film – wielka niewiadoma
Poza filmem o zabójstwie Sharon Tate, Tarantino stworzy jeszcze tylko jedno dzieło, jeżeli rzeczywiście zdecyduje się zejść ze stołka reżyserskiego. Co do tematu filmu nie ma pewnych informacji. Krążą plotki o dwóch możliwościach. Jedną z nich jest nowa odsłona „Star Treka”, natomiast drugą długo wyczekiwany „Kill Bill 3”. Podczas, gdy kontynuacja dzieła Tarantino z Umą Thurman w roli głównej zdaje się coraz bardziej oddalać od rzeczywistości, 14. część „Star Treka” wydaje się być właśnie tym, czym pożegna nas reżyser „Django”. Plotki głoszą, że przeprowadzał on już rozmowy z osobami, które widziałby w roli scenarzystów nowej odsłony serii Sci-Fi. Wśród nazwisk wymienia się Lindsey Beer, Drew Pearce oraz Marka L. Smitha. Wieść niesie, że Tarantino zdecydował się podnieść w swojej produkcji próg wiekowy odbiorców i na nowego „Star Treka” osoby poniżej 17. roku życia będą musiały wybrać się z rodzicami.
Na chwilę obecną trudno jest pewnie traktować informacje zarówno o „Star Treku” w reżyserii Quentina Tarantino, jak i rezygnacji z kontynuacji historii o Czarnej Mambie, zwłaszcza ze względu na zamiłowanie Tarantino do rozsiewania plotek na swój temat. Możemy być jednak pewni, że przed odejściem na emeryturę czymś nas jeszcze zaskoczy.
AJA
