The King
Film "Król" specjalnie został skonstruowany tak, aby przeważały w nim ciemność i brudne, ziemiste barwy. The King - Steven Elder, Timothée Chalamet, Sean Harris | fot.: Netflix

Wyprodukowana z rozmachem adaptacja sztuk Szekspira – Król już dostępny w platformie Netflix!

W serwisie Netfilx pojawił się już długo wyczekiwany film pt. „Król” (The King). Australijski reżyser David Michod oraz Joel Edgerton tworząc scenariusz bazowali na sztukach Szekspira z drugiej teatrologii, w której opisuje angielskich władców. Twórcy skoncentrowali się na panowaniu Henryka IV tuż przed jego śmiercią i jego syna Henryka V, prawowitego następcy tronu.

Początki młodego władcy

Hal (Timothée Chalamet), syn króla nie podziela sposobów sprawowania władzy, które stosuje jego ojciec. Chłopak  postanawia, że kiedy on zostanie królem ukróci wszelkie dworskie intrygi i spiski i będzie rządził po swojemu. Uważał, że ojciec był zbyt brutalny i cierpiał na paranoję. Łatwo jest jednak myśleć, a trudniej wprowadzić to w życie. Z dnia na dzień młody chłopak, dotychczas lekkoduch musi nauczyć się władać państwem. Film doskonale pokazuje proces dojrzewania Hala. Młody władca musi zyskać sobie poparcie podwładnych i przekonać do siebie wiecznie spiskujących polityków. Jakby tego było mało nieuchronnie zbliża się starcie z oddziałami francuskimi w słynnej bitwie pod Azincourt.

Brutalny obraz walki

Scena bitwy pod Azincourt zrobiona jest doskonale. Widz może obserwować prawdziwe zmagania rycerzy w ciężkich, metalowych zbrojach na polu walki pełnym błota. Zmęczeni walczący w takim brudzie i mgle nie są w stanie rozstrzygać z kim walczą. Na polu walki panuje ścisk, a błoto niemal wylewa się na widza przez ekran. Wśród walczących francuzów wyróżnia się postać syna króla Francji, grana przez Roberta Pattisona. Pomimo iż jego rola to zaledwie epizod, aktor doskonale stworzył swojego bohatera. Pokazał go jako postać bardzo dynamiczną, pełną dziwactw, trochę nawiedzoną. Kreacja jego postaci idealnie kontrastuje z postacią Hala, statecznego i rozsądnego władcy.

Ciemność i brud

Film „Król” specjalnie został skonstruowany tak, aby przeważały w nim ciemność i brudne, ziemiste barwy. Scenografia celowo została skomponowana bardzo ascetycznie. Jedynym kolorem pojawiającym się na ekranie jest odcień purpury, która dominuje na płaszczach monarchów i  możnowładców kościelnych. To celowy zabieg, aby podkreślić majętność i decyzyjność tych osób.Ten jedyny akcent kolorystyczny wygląda jak plama krwi, poniekąd można to uznać za ukrytą metaforę symbolizującą krew, którą te osobistości mają na swoich rękach.

Odejście od kanonów rodem z Hollywood

Nie tylko scenografia może zaskoczyć widzów w tym filmie. Postać Henryka V również nie jest typowym wzorem męskości i rycerskości. Widzowie mogą niejednokrotnie zobaczyć jego nieporadność w walce, potknięcia, momenty zawahania. Młody władca nie potrafi wygłaszać mów, które zagrzeją jego oddziały do walki. Hal nie jest typowym królem despotą. Timothée Chalamet odtwórca głównej roli doskonale wczuł się w swoją postać. Dzięki niemu Henryk V jawi się w scenach filmu jako człowiek zamknięty, wycofany, ważący każde słowo. Z ostrożnością podchodzi do wszelkich działań militarnych, a jednak ma w sobie to coś. To człowiek owiany tajemnicą, której odkrycie kusi widza.

Film „Król” to zdecydowanie kino dla miłośników filmów wojennych. Mimo iż nie znajdziemy w nim bogatej scenografii, ani rozległych scen batalistycznych, to warto go zobaczyć dla rewelacyjnych kreacji ról aktorskich. To zdecydowanie najlepsza rola Timothée Chalameta i Roberta Pattisona. Z pewnością dzięki temu filmowi jeszcze nieraz o nich usłyszymy.

NZI

Sprawdź także

gabinet osobliwości

„Gabinet osobliwości Guillermo del Toro” – nowe oblicze grozy

„Gabinet osobliwości Guillermo del Toro” to serial, który ukazał się na platformie streamingowej Netflix pod …