Adrian Panek w swoim najnowszym filmie „Simona Kossak” zabiera widzów do Puszczy Białowieskiej, w której urzęduje niezrównana Simona Kossak – jedna z najbardziej fascynujących postaci polskiej nauki. Simona, prawnuczka Juliusza, wnuczka Wojciecha i córka Jerzego Kossaków, wywodząca się z rodu wybitnych artystów, wybrała zupełnie inną drogę – życie blisko natury i walkę o ochronę środowiska. Film Panka stara się dotknąć fenomenu Simony, przedstawić złożony portret kobiety wyprzedzającej swoje czasy. Jak wyszło?
Film: Emancypacja, walka, indywidualność
Akcja filmu rozgrywa się na przełomie lat 70. i 80., kiedy to Simona porzuca dotychczasowe życie w artystycznym Krakowie, by osiedlić się w Puszczy Białowieskiej. Tam, w leśniczówce Dziedzinka, znajduje swoje miejsce na ziemi i prowadzi badania nad przyrodą. Reżyser skupia się na wczesnym etapie jej kariery naukowej, w tym na jej osławionych relacjach ze zwierzętami, takich jak udomowiony dzik czy kruk, a także z ludźmi, zwłaszcza fotografem Lechem Wilczkiem, z którym żyłą i mieszkała w Dziedzince.
Simona – obsada
Sandra Drzymalska w roli Simony wypada świetnie – jej kreacja pełna jest determinacji, niezależności, ale także delikatności i niepewności. W jej interpretacji widzimy kobietę walczącą o swoje miejsce w świecie zdominowanym przez mężczyzn i o prawo do życia w zgodzie z naturą. Znakomicie wypadli także Jakub Gierszał jako Wilczek i Agata Kulesza w roli toksycznej matki Simony. Osobne brawa dla Borysa Szyca, który choć gra rolę, w jakiej już mieliśmy okazję go oglądać w niejednym filmie, to jednak stanowi tu klasę samą w sobie.
Warto podkreślić niezwykle klimatyczną muzykę w filmie, która idealnie dopełnia atmosferę opowieści. Ścieżka dźwiękowa subtelnie oddaje klimat lat 70-tych. Mira Kubasińska i jej W co mam wierzyć brzmi tu doskonale.
Simona popkulturalna
Simona Kossak wydaje się postacią wręcz idealną dla popkultury: jest wyjątkowa, dzika, ambitna, bezkompromisowa, a jednocześnie bywa krucha, obarczona toksycznymi relacjami, osamotniona. Jej wypowiedzi, książki czy audycje zarażały miłością do zwierząt. To połączenie hippisowskiego buntu z autentyczną postawą wobec świata jest przecież samograjem.
Umówmy się – film ogląda się świetnie. Piękne zdjęcia Puszczy, doskonałe kreacje aktorskie, magnetyczna Sandra Drzymalska, a nawet ekscytująco poprowadzony wątek miłosny to cechy pozwalające na zrobienie filmu kojącego, estetycznego i wnoszącego dużo ciepła do serduszek widzów. W tym wszystkim jednak sama Simona wydaje się nieco uciekać z kadru. Jest piękną kreacją w dopracowanym wizualnie i muzycznie filmie.
Panek próbuje połączyć wiele wątków – bunt, nienazwany wprost feminizm, miłość, siostrzeństwo, dramat rodzinny, ekologię i aktywizm – co momentami sprawia wrażenie, że żaden z tematów nie został wystarczająco pogłębiony. Warto też przed jego obejrzeniem poczytać więcej o Simonie – to nieco zwiększa czytelność scen czy wydarzeń przedstawionych na ekranie.
Na plus warto przytoczyć fakt, że sam film próbuje grać odcieniami szarości – pokazuje różne motywacje, potrafi wywrócić naszą ocenę bohatera czy pokazać, że ochrona jednych może odbywać się kosztem innych gatunków. To włączenie różnych punktów widzenia sprawia, że zostajemy nieco wytrąceni z cukierkowej atmosfery. Wydaje się jednak, że w życiu samej Simony goryczy było nieco więcej. Warto więc w tym miejscu przywołać ciekawą biografię samej Simony. Czego możemy dowiedzieć się z tej pozycji?
Portret Simony pogłebiony: Anna Kamińska, Simona Opowieść o niezwyczajnym życiu Simony Kossak
Wydawnictwo Literackie 2015
Wciągająca historia Simony Kossak, córki Jerzego Kossaka. Kiedy w „rodzinie z taką tradycją” pojawia się kolejne dziecko, musi być obdarzone wyjątkowym talentem. Wszakże oprócz trzech pokoleń malarzy Kossaków, także ciotki Simony zapisały się w historii (mowa o Magdalenie Samozwaniec i Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej). A Simona, nie dość, że nie była wyczekiwanym chłopcem, nie przejawiała żadnych umiejętności, to jeszcze nie była zbyt urodziwa. Książka Kamińskiej pokazuje to rozczarowanie rodziców, trudną relację z matką i siostrą, ale i powolne odkrywanie własnych pasji. Oprócz tego dzieje się historia, zmieniają się czasy, ród Kossaków powoli upada, echa dawnej chwały cichną, głośne imprezy podszyte są goryczą i zwykłą biedą. Kossak hurtowo maluje obrazki na zamówienie, a jego żona, krakowska elegantka, przekształca część domu w manufakturę.
Przełomem w życiu Simony Kossak okazuje się zrozumienie, że miłość do zwierząt, którą wyniosła z domu, może być sposobem na życie. Droga do udowodnienia sobie i całemu światu, że jest wyjątkowa, to proces powolny, ale uwieńczony sukcesem. Nie spodziewajmy się jednak lukrowanej opowieści o pustelniczce z Białowieży. Obok nieskrywanego podziwu za hart ducha, niezłomność w walce o prawa zwierząt, umiejętność nawiązania wyjątkowych relacji z ”braćmi mniejszymi” i brak przywiązania do spraw materialnych, zarzucano jej bowiem dziwactwo, skłonność do histerii, kłótliwość i zarozumialstwo. I wszystkie te głosy składają się na jedną, skomplikowaną postać, która najlepiej odnajdowała się wśród zwierząt, nie czuła respektu przed żadną władzą, potrafiła wygarnąć, co myśli i okrasić wypowiedź brzydkim słowem. Nietypowy model związku z artystą – fotografem Lechem Wilczkiem, dopełnia całości. Podglądanie bohaterki tak niezwykłej to czysta przyjemność.
Recenzja książki: Simona Opowieść o niezwyczajnym życiu Simony Kossak pochodzi z tekstu Literatura kobieca, a może babska z dn. 06.08.2015
Film i książka: dwa różne spojrzenia
Choć film czerpie z książki, jego narracja jest uproszczona, a wiele wątków jedynie zarysowanych. Główne przesłanie – o konieczności życia w zgodzie z naturą i ochrony środowiska – pozostaje jednak wspólne. Dla widzów, którzy chcieliby lepiej poznać Simonę Kossak, książka Kamińskiej stanowi doskonałe uzupełnienie ekranowej biografii, pozwalając głębiej zrozumieć jej skomplikowaną osobowość i życiowe wybory.
Dominika Pawlikowska