Odwrócenie utartych, zakorzenionych głęboko w świadomości zbiorowej przekonań, to rzecz niezwykle trudna. Zwłaszcza, jeśli chodzi o jedno ze zwierząt noszących piętno złego, krwiożerczego, demonicznego. Wilk, bo o nim mowa, cieszy się kiepską reputacją, co wynika bardziej z niewiedzy człowieka niż realnego zagrożenia, ale całe wieki oczerniania go robią swoje. Tomasz Samojlik, uwielbiany przez nas twórca Żubra Pompika czy współautor Umarłego Lasu, bierze na swoje barki ciężkie zadanie: przełamać stereotyp mówienia (i myślenia) o wilku.
Wilk (nie)straszny
Czy chcemy tego, czy nie, w stosunku do niektórych zwierząt w naszych głowach zalegają kulturowe stereotypy, przekonania, emocje narzucone niejako z góry. Nieaktualne, niesprawiedliwe, krzywdzące, czasem zwyczajnie głupie, jednak towarzyszące ludzkości od wieków i nadal trzymające się mocno. Jednym z nich jest podejście do wilka, zwierzęcia, które kojarzy się z zagrożeniem. Wystarczy wspomnieć o klasycznej wersji bajki o Czerwonym Kapturku, w której zły wilk pożera dziewczynkę i jej babcię, a leśniczy (albo ojciec dziewczynki) rozcina brzuch zwierzęcia aby ocalić obydwie. I, co ciekawe, ta ociekająca krwią i przemocą bajka, nadal cieszy się popularnością, wchodzi nawet do kanonu literatury dziecięcej. Podobnie, jak opowieść o Trzech Świnkach, w której nie ma może krwi, ale zostaje paniczny strach przed zwierzęciem. Ale to oczywiście nie jedyne przykłady historii złego wilka: już w Biblii znaleźć można sporo obrazów nacechowanych negatywnie. Wilka jednoznacznie utożsamia się ze złem, nadaje mu się cechy diabelskie, podczas gdy Jezus – dobro, jest Barankiem. Okrutny i krwiożerczy wilk występuje w mitologii nordyckiej (Fenrir). Nieco łagodniej traktują go buddyzm czy kultura japońska.
Wilk jest jednak także symbolem niezależności (Hesse, Wilk stepowy), dzikiej przyrody (powieści Jacka Londona), a nawet zwierzęciem – symbolem wolności (wspomnijmy kultową Obławę Jacka Kaczmarskiego).
Wilk popkulturowy zaś przybiera najczęściej postać pociągającego, seksownego, dzikiego wilkołaka (jak w Zmierzchu czy Czystej krwi). Ale zdarzają się wyjątki od tego obrazu, choćby dobroduszny wegetarianin Monroe – Wesen z Netflixowskiego Grimma.
Oczywiście podane wyżej przykłady nie wyczerpują tematu wilka w kulturze, jednak unaoczniają, jak bardzo działa on na ludzką wyobraźnię. Często obraz ten jest uproszczony, sprowadzony do najbardziej wyrazistych cech. Jeśli chcemy zrozumieć naturę wilka trzeba więcej. Starsi mogą sięgnąć po wspaniałe opracowanie Adama Wajraka, Wilki. To nie tylko opowieść o samych zwierzętach i ich zwyczajach, ale i historia współistnienia ludzi i wilków, w której to człowiek jest bardziej okrutny i wyrafinowany w zadawaniu cierpienia. Warto też zajrzeć do innej książki: Wilk zwany Romero Nicka Jansa jest opowieścią o ponadgatunkowej przyjaźni, pochwałą przyrody i próbą zrozumienia jej niezwykłości.
Ambaras, Tomasz Samojlik
Ilustracje: Elżbieta Wasiuczyńska,
Wydawnictwo Agora, 2018
Najnowsza (premiera 23 maja) opowieść Tomasza Samojlika bierze na siebie trud zmierzenia się z dziecięcymi bajkami o złym i podstępnym wilku. Jest więc przeciwwagą dla dominującego, utrwalonego w kulturze przekazu kierowanego do dzieci i dorosłych.
Jego Ambaras jest historią z życia wilczej watahy, która rozpoczyna się narodzinami trzech szczeniąt. Dwóch silnych, odważnych i rokujących na przyszłość oraz tytułowego Ambarasa, wilczka, w którego przypadku wszystko poszło nie tak. Jest najmniejszy, słaby, ułomny (nie czuje zapachów, ale pssst…to tajemnica). Jednym słowem: dramat. Okazuje się, że jednak – jak to w bajkach – nie wszystko jest tak oczywiste, jak wydaje się na pierwszy rzut oka. Rezolutny wilczek ma bowiem niezwykły dar rozumienia ludzi i wrodzoną ciekawość, które to połączenie pozwoli mu się zasłużyć na rzecz wilczo-ludzkich stosunków.
To kolejna, ciepła, zabawna i mądra opowieść o leśnym życiu. Aktualna, bo przecież wilki raz na jakiś czas pojawiają się w publicznej debacie. Samojlik antropomorfizuje swoich bohaterów: zwierzęta mają całą gamę ludzkich uczuć, emocji i zachowań, a sam Ambaras zostaje nawet leśnym detektywem. I choć to tylko bajka, to stara się przekonująco i prawdopodobnie (mówi o tym Samojlik w posłowiu) oddać zasady prawdziwego wilczego życia. Nie upraszcza wizji świata, nie wskazuje palcem złych i dobrych (co już dla bajki tak typowe nie jest). Przeciwnie: zdaje się mówić, że dobre i właściwe jest zrozumienie siebie nawzajem. Zły nie jest wilk, ale ludzkie traktowanie tego wspaniałego zwierzęcia. Zanim wycelujemy z nie lufy albo zastawimy wnyki, zadajmy sobie trochę trudu, żeby je poznać. I taki jest morał tej bajki.
Dominika Pawlikowska