Chyba każdy miłośnik prozy Andrzeja Sapkowskiego i ekranizacji powieści fantasy pamięta fiasko polskiego filmu i serialu „Wiedźmin”. Było ono tym większe, że historia i świat stworzony przez Sapkowskiego zbudowały ogromne oczekiwania odbiorców wobec efektów prac reżyserów i scenarzystów. Fani, spragnieni przeżyć, które towarzyszyły im podczas przeżywania przygód Geralta w ramach sagi o Wiedźminie, otrzymali w ostatnich latach możliwość obcowania z nim jeszcze bardziej, dzięki trzem grom komputerowym, każdej lepszej od poprzedniczki. Ostatnia część podniosła poprzeczkę naprawdę wysoko. Czy to już koniec Wiedźmina w mediach? Otóż nie! Rok 2018 będzie prawdopodobnie przełomowym dla miłośników świata wykreowanego przez Sapkowskiego. Wielkimi krokami nadchodzi bowiem kolejna próba ekranizacji tej kultowej sagi.
Czy nowy serial o Wiedźminie sprosta oczekiwaniom fanów? Czy realizatorom uda się oddać ten specyficzny klimat słowiański, który wyziera ze stronic książek polskiego pisarza i z gry stworzonej na podstawie Sagi? Wszystko się okaże już niebawem, tymczasem poniżej znajdziecie informacje na temat tego, co już wiadomo, a czego na razie możemy się tylko domyślać…
Co łączy Wiedźmina ze studiem Netflix?
Ostatnie miesiące przyniosły wiele informacji na temat tego, kto będzie odpowiedzialny za produkcję serialu o Wiedźminie. Wiadomo już, że będzie to produkcja Netflixa. Sugeruje to, że można się spodziewać naprawdę dobrej roboty, zważywszy na dotychczasowy dorobek producenta. Scenarzystką serialu będzie z kolei Lauren Schmidt odpowiedzialna za takie produkcje, jak „Daredevil” i „The Defenders”. Zgodnie z plotkami, odbyła ona wielogodzinną rozmowę z samym Sapkowskim na temat ekranizacji sagi. Wydaje się więc, że możemy być spokojni o jakość efektu ostatecznego. Cały serial ma być oparty na kompletnym cyklu wiedźmińskim, w którego skład wchodzą dwa tomy opowiadań, pięciotomowa saga oraz wydana po wielu latach samodzielna powieść. Tak więc realizatorzy nie powinni narzekać na brak pomysłów.
Wiedźmin i Bagiński
Producentami wykonawczymi serialu są Sean Daniel, Jason Brown, Tomasz Bagiński oraz Jarosław Sawko. Jeżeli ktoś oglądał serial „The Expanse”, za który odpowiedzialnych było dwóch pierwszych, to ma pewne wyobrażenie na temat przyszłego wyglądu produkcji o Wiedźminie. Z kolei Tomasza Bagińskiego i jego nagradzanej „Katedry” nie trzeba chyba przedstawiać. Miejmy tylko nadzieję, ze przy tych wszystkich nagradzanych nazwiskach nikt nie zapomni o utrzymaniu wyjątkowego, stanowiącego o specyfice tej historii klimatu słowiańskiego.
Twarz Geralta
Informacji na temat obsady serialu jest z kolei wciąż niewiele. Nazwisko, które pojawia się jednak najczęściej to Mads Mikkelsen, 51-letni duński aktor, mający w swoim dorobku wiele znaczących ról między innymi w serialu „Hannibal” i filmach „Polowanie”, „Valhalla: Mroczny wojownik”, „Podziemny front” czy „Pusher”. Aktor ten jest typowany jako odtwórca roli Geralta z Riwii.
A gdzie w tym wszystkim Sapkowski?
Przez długi czas pojawiały się informacje, że na całą produkcję będzie miał oko sam Sapkowski – ojciec Wiedźmina. To pozwalało mieć nadzieję, że dzięki temu serial odda klimat słynnej sagi i zadowoli nawet najbardziej wymagających miłośników pióra i wyobraźni polskiego pisarza. Ostatnio jednak Sapkowski rozwiał te wątpliwości i zdystansował się od produkcji. Więcej na ten temat w tekście.
A zatem pozostaje tylko czekać. Najbliższe miesiące przyniosą zapewne nowe wieści i plotki o produkcji. I oby tak było! Na nową produkcję osadzoną w świecie Wiedźmina niecierpliwie czeka bowiem wielu. A zważywszy na to, jak się przyszłość kreuje: produkcję Netflixa pod skrzydłami Lauren Schmidt, Seana Daniela, Jasona Browna, Tomasza Bagińskiego – warto poczekać.
AJA