Dziś w serialu nie ma miejsca na słaby scenariusz, na nieznanych aktorów. Nie ma też miejsca na byle jakie wykonanie – w serialu, jeżeli występują, efekty specjalne muszą być na poziomie. Wszystko musi grać. I mając to na uwadze, można powiedzieć, że oglądanie starych seriali to nie to samo. Sprowadza się tylko i wyłącznie do nostalgii. Główną rolę grają emocje towarzyszące oglądaniu obrazu w przeszłości. Istnieje jednak pewien tytuł, który był obecny przez tak długi czas, że w zasadzie każdy trend nie jest mu obcy. Serial, który ewoluował latami i ciągle zaskakuje, porywa i doprowadza do wrzenia fora internetowe. Chodzi o brytyjski serial Doctor Who
Serial pokoleń
Niedawno zakończyła się kolejna, dziesiąta (licząc od wznowienia) seria Doctora Who. Ogłoszeniu kolejnej towarzyszy pewna kontrowersja (albo nareszcie dobra wiadomość), o której za chwilę. Warto bowiem zacząć od informacji, że brytyjskie dobro kulturowe, za które jest uznawana produkcja Doctor Who, miała swój początek w roku 1963. Wprawdzie w latach 80 serial przestał być nadawany i był martwy w zasadzie do roku 2005, kiedy to postanowiono powrócić do klasycznej historii. Doctor Who cały czas ma się dobrze – jak on to robi?
Świetny trick
Dosyć logicznym w tej sytuacji wnioskiem jest, że w tak długo nadawanym serialu, główny bohater musi się zmieniać. Twórcy jednak idealnie opanowali fabularny trick, dzięki któremu w serialu Doctor Who zmiany nie są niezręczne – są po prostu koniecznością wynikającą z przyjętych założeń. Tytułowy bohater jest podróżującym w czasie i przestrzeni kosmitą. Pochodzi ze starożytnej rasy Władców Czasu (którzy jednak wyglądają jak ludzie). Władcy Czasu umierając (najczęściej wskutek obrażeń), przeżywają regenerację, na skutek której całkowicie zmieniają swój wygląd i osobowość. Pomimo więc tego, że główny bohater jest ciągle ten sam, na przestrzeni lat zmieniali się aktorzy go grający i nadający mu unikatowy charakter.
Zagadka Doctora
Przyczyny olbrzymiej popularności Doctora tajemnicą nie są. Każdy Doctor idealnie pasuje do swoich czasów. Gdy serial dopiero zaczynał, był raczej programem dla dzieci, który miał rozbudzać wyobraźnię, ale niestety standardy jego realizacji nie przystawały do nawet średnich wymagań estetycznych. Dzisiaj jest to wspaniała emocjonująca opowieść, która nieraz zahacza o thriller, a nawet klasyczny horror (wystarczy wspomnieć odcinek o ożywających posągach, czyli świetny Blink). Bywa też epicki, z zacięciem obyczajowym i wzruszający (Silence in the Library). Nie brakuje momentów zagadkowych, „drugiego dna”, powodów do refleksji. Serial idealnie wychodzi naprzeciw oczekiwaniom widza, dzięki czemu jest popularny w wielu kręgach społecznych.
To dziewczyna!
Doctor Who to klasyczna marka, która w swej współczesnej wersji przyciągała świetnych realizatorów i aktorów. Każdy z twórców wcielających się w kolejną inkarnację Doctora wnosił do postaci całkiem nową jakość, ale pozostawał sumą wszystkich poprzednich Doctorów. Do tej obserwować mogliśmy 13 wcieleń, wśród których byli na przykład Christopher Eccleston (ostatnio powrócił do masowej świadomości dzięki roli w Pozostawionych), David Tennant, czy ostatni, fenomenalny Peter Capaldi, który wystąpił w 40 historiach. Trzynastym Doctorem zostanie kobieta – Jodie Whittaker. To świetna wiadomość, choć mogła budzić pewną konsternację wśród fanów. Doświadczona aktorka o dobrym warsztacie nadaje się idealnie do odświeżenia wizerunku Doctora. Jest też szansą na przyciągnięcie nowych widzów. Nowy Doctor pojawi się w odcinku świątecznym.
KSO/DOP