CD Projekt RED szykuje wszystkie działa by niedługo podbić rynek swoim najnowszym tworem, istną Grubą Bertą gier wideo – Cyberpunk 2077. Po fenomenalnym Wiedźminie 3 stawianym na podium przez popularne portale Metacritic czy Game Informer, polskiemu studiu ciężko sprostać tak wysokim oczekiwaniom fanów. Wszystko wskazuje jednak, że Redzi poradzą sobie wprost wspaniale.
Różnie, ale podobnie
Jednym z najważniejszych składników recepty na sukces skali Wiedźmina jest historia. W przypadku Wieśka studio oparło się o uwielbiany przez polskich czytelników średniowieczny świat mrocznego fantasy, wykreowany przez Andrzeja Sapkowskiego. Zagorzali fani odnaleźli w grze swoje ulubione charaktery znane z prozy, ekscytowali się licznymi nawiązaniami do książek (warto wspomnieć, że fabuła gier dzieje się po wydarzeniach opisanych w lekturze) oraz wypełniali zadania poboczne, których zakończenia często miały słodko-gorzki smak. Jak jest w przypadku Cyberpunka?
CDProjekt RED ambitnie postanowił ożywić dystopijny świat znany z zaledwie paru tomów podręczników RPG autorstwa Mike’a Pondsmitha. Świat zdestabilizowany wojną nuklearną gdzie większość fauny i flory została zniszczona, ludzkość znacznie zredukowana a Ziemię trzymają w garści bezlitosne megakorporacje. Technologia jest tak zaawansowana, że ci których na to stać łączą ją z ciałem, otrzymując szereg zdolności wykraczających poza możliwości zwykłego, 'niemodyfikowanego’ człowieka.
Po wypuszczeniu do sieci paru wideo z widocznym gameplayem mogliśmy stwierdzić jedno: Redzi znowu to robią. Zadania możemy wykonać na liczne sposoby (włącznie z niewymagającymi rozlewu krwi). Nie zawsze jesteśmy jednak przewidzieć skutki naszych działań czy zachowania poszczególnych postaci. Pomimo diametralnych różnic pomiędzy uniwersami dwóch flagowych gier Redów, te cechy pozostają stałe: niebanalne i zaskakujące zadania, indywidua tak ciekawe, że gracz chce spędzać z nimi czas oraz, co najważniejsze, świat gdzie moralność to tylko sugestia i nic nie jest czarne lub białe.
Hype przekracza wszelkie oczekiwania
Pomimo faktu, że do premiery jeszcze szmat czasu, Cyberpunk już teraz przebił wyniki sprzedażowe preorderów z tego samego momentu przed wydaniem Wiedźmina 3 – powiedział Marcin Iwiński, wiceprezes CDProjekt RED. Gracze na forach często podkreślają, że specjalnie dla nowego dziecka twórców Wiedźmina zrobili wyjątek od polityki no preorders i już teraz zamówili Cyberpunka w którego zagramy dopiero 16 kwietnia 2020 roku. Analitycy rynkowi twierdzą, iż sprzedaż może sięgnąć nawet więcej niż 30 milionów egzemplarzy!
Co tam robi Neo?
Prawdziwą bombą PRową był trailer gry zaprezentowany na międzynarodowych targach rozrywki elektronicznej E3. W ostatnich sekundach filmiku widzimy postać znaną fanom uniwersum o znajomych rysach twarzy. Chwilę później na scenę, wśród wrzawy i oklasków, wkracza znany i uwielbiany przez graczy aktor Keanu Reeves, znany najbardziej z kultowej roli Wybrańca z serii Matrix. Użyczy on twarzy i głosu drugiej (zaraz po protagoniście) najważniejszej postaci w świecie gry – Johnny’emu Silverhandowi.
Czy to wystarczy?
Wydawałoby się, że trzeba co najmniej cudu, by zadowolić graczy po tak szeroko zakrojonej promocji. Ale jeżeli jest w świecie gier studio zdolne powtórzyć sukces tak znaczący jak Wiedźmin 3 to jest to właśnie CDProjekt RED. Zwłaszcza biorąc pod uwagę, że w odróżnieniu od Wiedźmina, nad Cyberpunkiem w komitywie ze studiem współpracuje sam twórca uniwersum!
KGO