Oczywistym jest, że nauka języka obcego to ważny wyznacznik samodoskonalenia. Nieprzypadkowo pojawia się w postanowieniach noworocznych wielu rodaków, obok aktywności fizycznej i diety – czyli stanowi ważny element zmiany na lepsze. Jedni chcą bez kompleksów porozumiewać się podczas wyjazdów zagranicznych, inni ze wzrostem kompetencji językowych wiążą nadzieje na awans w pracy. Najczęściej stawiamy na uniwersalny język angielski. Jak się go uczyć?
Język angielski to już nie język obcy
Wedle najnowszego raportu EF EPI 2015 (Education First English Proficiency Index) zajmujemy 9 miejsce w Europie i na świecie pod względem znajomości języka angielskiego na 70 państw. To trzy lokaty niżej względem roku ubiegłego. Obecnie wyprzedzają nas Słowenia, Estonia, Luksemburg i standardowo kraje skandynawskie. Zamykamy stawkę państw, w których znajomość języka określa się jako Very High Proficiency, dalej są: Austria, Niemcy, Singapur i Portugalia.
Tymczasem znajomość języka angielskiego nie jest umiejętnością ponadnormatywną. Nie wystarczy umiejętność „dogadania się” w sytuacjach codziennych. Żyjemy bowiem w globalnej wiosce – w tym języku mówi niemal jedna trzecia Europejczyków. Co więcej, angielski jest nieodłącznym elementem rozmów biznesowych. Od turystyki, przez inżynierię i administrację, aż po IT i naukę. Płynna znajomość języka obcego to warunek konieczny wśród aplikujących o pracę na stanowiska asystentek, specjalistów i kierowników oraz czynnik wyraźnie różnicujący pensje. Poza sytuacjami specyficznymi, tym językiem jest właśnie angielski – na portalach zamieszczających oferty pracy pojawia się w niemal 50% ogłoszeń.
Dla tych, którzy chcą więcej
Mamy co najmniej kilka sposobów profesjonalnego doszlifowania języka – od prywatnych konwersacji z native speakerem dla tych, którzy znają podstawy i gramatykę, a potrzebują poprawić swobodę rozmów; po kursy językowe w szkołach – zarówno na poziomie podstawowym, jak i stawiające na terminologię branżową.
Dobrze jest też poświęcić trochę czasu na obcowanie z żywym językiem. Są tacy, którzy czytają blogi, gazety codzienne albo oglądają przeróżne reality show. W tym przypadku możemy poznać słownictwo potoczne, a nawet slang, które przydają się w nieformalnych rozmowach. Jest i druga strona medalu – blogi i wypowiedzi celebrytów mogą być także skażone błędami, które zdarzają się każdemu użytkownikowi języka (polskie: „przyszłem” albo „włanczać”). Trzeba mieć tego świadomość. Bezpiecznym wyborem są uznane kanały informacyjne oraz książki – nawet kilkanaście minut takiego treningu dziennie przynosi świetne efekty.
Wybieramy szkołę językową
Mimo, że obecnie rynek szkoleń językowych i spektakularnych metod nauczania jest ogromny, nie ma złotej metody, która zagwarantuje efekt bez włożenia pewnego wysiłku. Póki co, nie ma też lepszego sposobu na naukę języka, niż kompleksowe połączenie nauki słówek oraz gramatyki z praktyką, czyli rozmową. Taką możliwość dają szkoły. Jak wybrać placówkę, która spełni nasze oczekiwania?
Przede wszystkim warto zwrócić uwagę na szerokość wachlarza oferowanych zajęć przy jednoczesnej możliwości dostosowania zajęć do indywidualnych potrzeb ucznia. Przykład? Szkoła językowa Speak Up. W jej ofercie można znaleźć zarówno kursy angielskiego dla osób nastawionych na rozwój zawodowy (oprócz Business English są też kluby skierowane do konkretnych branż) albo zajęcia konwersacyjne. Trzecią drogą jest przygotowanie do egzaminów (np. matura) czy zdobycia określonych certyfikatów.
Zwróćmy też uwagę na wielkość uczących się grup. Najlepiej jest szkolić język w kameralnym gronie, z ludźmi o podobnych umiejętnościach. Wówczas nauczyciel ma szansę usłyszeć każdego ze swoich podopiecznych, odpowiedzieć na jego wątpliwości i pytania.
Niezależnie od metody nauki i osobistych motywacji, nauka języka obcego ma mnóstwo zalet: nie tylko podnosi nasze kwalifikacje, poszerza horyzonty, ale i świetnie gimnastykuje umysł. To po prostu dobra inwestycja w siebie.