Powstanie 1.lutego tego roku Parlamentarnego Zespołu ds. Bezpieczeństwa Programu Szczepień Ochronnych Dzieci i Dorosłych to inicjatywa, którą przyćmiła nieco debata na temat projektu ustawy 500+, a tymczasem temat szczepień ochronnych to kwestia niebagatelna. Internet przynosi coraz więcej doniesień o rodzicach nieszczepiących swoich dzieci ze względu na możliwość wystąpienia niepożądanych odczynów poszczepiennych (NOP). Dziś pierwsze posiedzenie zespołu, które zostało zapowiedziane na sejmowej stronie internetowej.
Lista zajmujących się tematem bezpieczeństwa szczepień liczy 4 osoby, wszystkie z ugrupowania Kukiz’15. Znajdziemy tam nazwiska: Pawła Skuteckiego, Jerzego Kozłowskiego, Wojciecha Bakuna i Piotra Liroya-Marca. Pierwsze posiedzenie, oprócz kwestii organizacyjnych, będzie poświęcone wystąpieniu Justyny Sochy ze Stowarzyszenia Wiedzy o Szczepieniach „STOP NOP”. Na oficjalnej stronie stowarzyszenia głosi ono potrzebę kompleksowego informowania społeczeństwa, także o negatywnych skutkach stosowania szczepień ochronnych:
Mamy prawo do pełnej informacji o dostępnych w Polsce i za granicą preparatach szczepionkowych, o innych sposobach dbania o odporność i o metodach opieki nad osobami zapadającymi na choroby zakaźne. Domagamy się również uznania problemu niepożądanych odczynów poszczepiennych (NOP) oraz działań mających na celu ich odpowiednie ewidencjonowanie, badanie, i pomoc osobom, które ucierpiały przez szczepienia. (stopnop.pl)
Po prezentacji jest przewidziana dyskusja nad tezami przedstawionymi przez prelegentkę.
Sama inicjatywa jest skądinąd słuszna. Nie można bagatelizować występowania niepożądanych odczynów poszczepiennych, których skali właściwie nie znamy. Potrzebę rzeczowej dyskusji widać zwłaszcza w obliczu rosnącej skali osób, które nie decydują się na szczepienie swoich dzieci i alarmach lekarzy o grożącym powrocie chorób, które zostały wyeliminowane ze społeczeństwa.
Wydaje się jednak, że temat nie został potraktowany należycie przez samych polityków, debata o szczepieniach nie wyjdzie wszak poza jedną partię. Na dodatek żaden z posłów zasiadających w zespole nie posiada wykształcenia medycznego, co można łatwo stwierdzić dzięki dostępowi do biogramów poszczególnych jego członków na stronie sejmowej. Z zaprezentowanego na stronie planu posiedzenia nie wynika też, żeby w dyskusji miał wziąć udział lekarz albo ktoś, kto kto reprezentowałby stanowisko inne niż pani Socha.
Warto jednak podkreślić, że podjęcie kwestii szczepień w ramach Sejmu należy zaliczyć in plus. Zostaje mieć nadzieję na zwiększenie składu osobowego zespołu o osoby, które mają udokumentowane wykształcenie predysponujące do oceny faktów medycznych i kolejne debaty rzetelnie prezentujące stanowiska osób popierających szczepienia i tych, które zgłaszają zastrzeżenia do obecnej formuły przeprowadzania programu obowiązkowych szczepień.
Obywatel Obserwator