Sierpień i wrzesień to szczyt zainteresowania akademickim wynajmem mieszkania. W lipcu na rynku panował nastrój wyczekiwania i ceny w zasadzie się nie zmieniły, ale ogólnie są one nieco wyższe niż w poprzednim roku. Studenci najczęściej poszukują mieszkań kilkupokojowych do wspólnego wynajmu, najchętniej w centrum miasta, w okolicach uczelni lub dobrze z nią skomunikowanych.
Eksperci przekonują, że z rynku już zniknęły najtańsze i najbardziej atrakcyjne oferty, mimo że, jak wynika z danych serwisu Otodom.pl, na krajowym rynku wynajmu w lipcu br. dominował nastrój wyczekiwania na akademickiego najemcę. W stosunku do poprzedniego miesiąca najwyższa podwyżka, jaka została odnotowana w analizowanych miastach, wyniosła zaledwie 3 proc. W grupie średniej wielkości lokali dwu- i trzypokojowych (o powierzchni od 38 do 60 mkw.) czynsze wzrosły m.in. w Gdańsku i Katowicach (20 zł/m-c) oraz we Wrocławiu (19 zł/m-c). W pozostałych miastach w zasadzie się nie zmieniły.– Pierwsza fala zainteresowania na rynku najmu akademickiego to lipiec, w momencie kiedy studenci wiedzą już, że zakwalifikowali się na studia. Największy popyt w tym segmencie rynku ma jednak miejsce w sierpniu i we wrześniu – wskazuje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Robert Kuliga, wiceprezes, członek zarządu Stowarzyszenia Mieszkanicznik.
– Studenci najczęściej interesują się mieszkaniami trzy- i czteropokojowymi, oczywiście ze względów ekonomicznych. Taki lokal można wspólnie taniej wynająć. Aczkolwiek to zależy od tego, o jakim sektorze rynku mówimy – przekonuje Robert Kuliga.
Zauważa też, że osoby przebywające w Polsce w ramach między innymi programu wymiany studentów zwracają większą uwagę na lokalizację. Cena dla nich nie gra aż tak dużej roli, jak dla osób przyjeżdżających do dużych ośrodków z prowincji.
Z danych serwisu Domiporta.pl wynika, że najpopularniejsze wśród studentów są lokale o metrażu 30-50 mkw. w cenie nieprzekraczającej 1600 zł miesięcznie. Tego poszukuje blisko 40 proc. użytkowników w przedziale wiekowym 19-25 lat. W tej cenie mieszczą się jednak raczej mieszkania od 18 do 30 mkw. powierzchni.
– W tym roku obserwujemy wzrost kosztów najmu w granicach 100-150 zł – zauważa Robert Kuliga. – Podobnie wygląda to we wszystkich miastach, zarówno w Warszawie, jak i w innych ośrodkach akademickich, takich jak Kraków czy Łódź. Wszędzie tam obserwowana jest podobna tendencja.
Najdroższe są mieszkania w Warszawie – tu średnia cena za kawalerkę jest o 40 proc. wyższa niż w Krakowie i Wrocławiu i o 72 proc. wyższa niż w Łodzi.
Tańszą opcją niż mieszkanie jest wynajem pokoi i stancji. Domiporta.pl wskazuje, że w całej Polsce jest prawie 15 tys. takich miejsc do wynajęcia (17 proc. całej oferty najmu).
Studenci to znacząca grupa na rynku wynajmu. Wciąż jednak część właścicieli mieszkań obawia się udostępniać im swoje mieszkanie. Stowarzyszenie Mieszkanicznik obu stronom rynku zaleca zawarcie umowy zabezpieczającej prawa i obowiązki, zarówno właścicieli, jak i najemców.– Umowy najmu pozwalają dużo łatwiej rozstrzygać ewentualne spory – wskazuje Robert Kuliga. – Ważna jest także selekcja, zarówno najemców, jak i wynajmujących, bo nie zawsze wszyscy działają etycznie. Dlatego osoby poszukujące lokalu zachęcamy do tego, aby zwracały uwagę na to, czy właściciel jest członkiem naszego stowarzyszenia. Dla nas obie strony są równie istotne, bo nie mogą bez siebie funkcjonować. Zależy nam na tym, by istniała równowaga i strony takiej transakcji mogły się ze sobą dogadać.
@Newseria