10 stycznia 2017 roku w życie wejdą nowe przepisy, które uproszczą i przyspieszą rozstrzyganie sporów pomiędzy klientem a sprzedawcą. Ustawa narzuci na przedsiębiorców wymóg informowania konsumentów o możliwości polubownego i pozasądowego rozstrzygnięcia konfliktu. Mediacjami zajmą specjalnie powołane w tym celu organy przy UOKiK. Nowe prawo jest korzystne nie tylko dla konsumentów, lecz także dla biznesu, bo pozwoli uniknąć kosztownych postępowań w sądzie i strat wizerunkowych.
– Nowa ustawa o pozasądowym rozstrzyganiu sporów konsumenckich wchodzi w życie 10 stycznia. Nie tworzy ona nowego systemu, ale zmienia istniejący i w oparciu o unijne regulacje standaryzuje rozwiązania, które już w Polsce istnieją – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Biznes Bartosz Jóźwiak, radca z FilipiakBabicz Kancelaria Prawna. – Konsument będzie miał prawo wyboru, czy decyduje się na polubowne rozwiązanie sporu, czy idzie trybem klasycznym, sądowego rozstrzygania sporu, który jest dość długi i może być trudny.
Przepisy o rozstrzyganiu sporów konsumenckich, które zaczną obowiązywać w Polsce od 10 stycznia 2017 roku, wdrażają regulacje unijnej dyrektywy ADR (Alternative Dispute Resolution). Jej celem jest prowadzenie we wszystkich krajach członkowskich takich samych procedur, które pomogą przedsiębiorcom i konsumentom rozstrzygać konflikty.
Zgodnie z nowymi przepisami przedsiębiorca, który odrzuci reklamację konsumenta, będzie musiał poinformować go o możliwości rozwiązania sporu pozasądowo przez specjalnie powołane w tym celu organy, których rejestr będzie prowadzony przez UOKiK.
– Ustawa wprowadza podmioty uprawnione, które będą rejestrowane przez prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Ten rejestr będzie jawny i będzie zawierał szereg informacji na temat podmiotów, które świadczą pomoc w rozstrzyganiu sporów konsumenckich – wyjaśnia Bartosz Jóźwiak.
Przedsiębiorcy na swoich stronach internetowych i w zawieranych umowach będą musieli wskazać konsumentom, który podmiot ADR jest dla nich właściwy. Brak takiej informacji ma automatycznie oznaczać zgodę na pozasądowe rozstrzygnięcie sporu. Mediacje będą wszczynane na wniosek konsumenta, a przepisy zakładają, że sprawa powinna zostać rozwiązana w ciągu 90 dni od momentu zebrania wszystkich informacji od obu stron.
– Wprowadzony został 90-dniowy termin na wypracowanie rozwiązania. Ta procedura może się zakończyć zaproponowaniem możliwych rozwiązań, próbą zbliżenia obu stron konfliktu albo zgodą na to, że sąd arbitrażowy, czyli ten podmiot uprawniony, narzuci pewne rozstrzygnięcie, które będzie dla obu stron wiążące. To są trzy skonstruowane w ustawie drogi proceduralne – tłumaczy Bartosz Jóźwiak.
Co istotne, ustawa będzie obowiązywać nie tylko sklepy stacjonarne, lecz także e-sklepy i przedsiębiorców, którzy prowadzą handel w sieci. Będą oni zobowiązani podawać na swojej witrynie adres mailowy właściwy do kontaktu oraz link do platformy, za pośrednictwem której konsument może przystąpić do rozwiązania sporu online. Zdaniem radcy prawnego największą zaletą nowych przepisów jest przyspieszenie i uproszczenie całego procesu rozstrzygania sporu pomiędzy klientem a przedsiębiorcą.
– Tym, co z pewnością ulegnie poprawie, jest dostęp do informacji na temat rozwiązywania tego typu konfliktów. Każdy z uprawnionych do tego podmiotów będzie miał swoją stronę, na której przedstawi informacje dotyczące całej procedury i regulamin postępowania. Co istotne, postępowania będą się toczyć elektronicznie, w ramach dostępu każdej ze stron do materiałów dotyczących konkretnej sprawy – mówi Bartosz Jóźwiak.
Wdrożenie unijnych regulacji jest korzystne z punktu widzenia sprzedawców i przedsiębiorców. Dotychczas w przypadku konfliktu musieli się liczyć z kosztami rozprawy, wynajęcia radcy prawnego albo stratą wizerunkową. Możliwość polubownego i pozasądowego rozwiązania sporu z klientem oznacza więc uniknięcie strat i kosztownych postępowań. Dlatego uchwalenie nowych przepisów nie wzbudziło większych obaw w sektorze handlu.
– Nie ma w branży wielkich obaw dotyczących tej ustawy. W interesie wszystkich jest, aby spory konsumenckie były rozstrzygane szybko i możliwie niskim kosztem. To korzyść również dla przedsiębiorców, którzy nie będą musieli się pojawiać w sądzie, bo co do zasady postępowania będą toczyły się bez obecności stron – mówi Bartosz Jóźwiak.
Radca prawny z FilipiakBabicz Kancelaria Prawna zaznacza, że postępowania mające wyjaśnić spór ze sprzedawcą mają być z założenia bezpłatne dla konsumentów. Co prawda, dopuszcza się możliwość, żeby w regulaminie podmiotu uprawnionego do rozstrzygania sporu wprowadzić opłaty, jednak muszą być one na tyle niewysokie, żeby nie utrudniały konsumentom dostępu do tej ścieżki postępowania.
– Konsumenci nie będą też całkowicie zwolnieni z kosztów. Jeżeli procedura będzie wymagała jakichś dodatkowych działań, które będą generowały dodatkowe koszty, to konsument będzie musiał za nie zapłacić. Jest to jednak łagodniejsze rozwiązanie niż w sądach powszechnych, gdzie sprawę rozpoczyna wniesienie opłaty w wysokości 5 proc. pozwu – mówi radca prawny.
Nowa ustawa, która zacznie obowiązywać od 10 stycznia 2017 roku, nie zablokuje konsumentom dotychczasowej możliwości składania pozwu w sądzie powszechnym w przypadku sporu ze sprzedawcą.
@Newseria