Nieważne ile razy byłeś na Evereście, powiedz czy wszedłeś na Pik Pobiedy – wspinacze byłych Republik Radzieckich mają dość jasny pogląd dotyczący najtrudniejszych gór do zdobycia. 14 sierpnia o 12.35 czasu lokalnego Polak – Andrzej Bargiel stanął na najwyższym szczycie pasma Tienszan, tym samym zamykając zmagania o tytuł Śnieżnej Pantery – górskiego odznaczenia przyznawanego dla alpinistów, którzy weszli na 5 siedmiotysięczników leżących w granicach dawnego ZSRR.
Bargiel nie tylko zdobył wszystkie wymagane szczyty, ale uczynił to także w rekordowo krótkim czasie 30 dni.
Zakopiańczyk kolejno wchodził na: Pik Lenina (7134 m n.p.m.), Pik Korżeniewskiej (7105 m n.p.m.), Szczyt Ismaila Samaniego (dawniej Pik Komunizma 7495 m n.p.m.) i Chan Tengri (7010 m n.p.m.). Z każdego ze szczytów zjeżdżał na nartach.
13 sierpnia, pomimo niesprzyjającej pogody, ruszył w kierunki Piku Pobiedy. To niezwykle góra charakteryzująca się ogromną surowością klimatu, dlatego zjazd i zejście do bazy zabrały Polakowi najwięcej czasu – 10 godzin.
Według Russian Climb do końca 2015 roku Śnieżną Panterę zdobyło 626, wśród nich było 31 kobiet. Dotychczasowy rekord wejścia na siedmiotysięczniki należał do utytułowanego alpinisty i himalaisty Denisa Urubko, który wraz z Andriejem Mołotowem skompletował szczyty w ciągu 42 dni (1999 rok).
Źródła: