Ponad 90 proc. matek wie, że zdrowe śniadanie korzystnie wpływa na rozwój fizyczny i psychiczny dziecka. Z praktyką jest jednak gorzej. Dzieci wychodzą do szkoły bez śniadania, co czwarte przyznaje, że nie jada tego posiłku każdego dnia – wynika z badania „Zdrowe żywienie a przyszłość dzieci” na zlecenie organizatora programu „Śniadanie Daje Moc”. Nawet jeśli dzieci jedzą śniadania w domu, nie zawsze są to zdrowe i pełnowartościowe posiłki. To ma przełożenie na zdrowie najmłodszych – alarmują eksperci.
Badane mamy wiedzą, że zdrowe odżywianie dzieci ma wpływ na ich zdrowie i rozwój – na odporność organizmu (90 proc.), sprawność fizyczną (82 proc.) i rozwój umysłowy (81 proc.). Wspólne posiłki są też – ich zdaniem – ważnym elementem życia emocjonalnego (62 proc.)
– Świadomość mam jest coraz większa, ale w praktyce wygląda to nieco inaczej. Co trzecia mama sama nie je śniadania, więc niestety nie daje dobrego przykładu swoim dzieciom. A dobre wzorce sprawdzają się najlepiej. Jeśli rodzice jedzą śniadanie i dają dobry przykład dzieciom, to dzieci chętniej sięgają po zdrowe produkty, po drugie mniej marudzą i po trzecie chętniej uczestniczą w przygotowywaniu posiłku – mówi agencji Newseria Elżbieta Lange, psychodietetyk.
Z badania „Zdrowe żywienie a przyszłość dzieci” przeprowadzonego przez Millward Brown dla Partnerstwa dla Zdrowia wynika, że dobre wzorce są najlepszą motywacją. Dla przykładu, dwie trzecie mam, które jedzą codziennie świeże warzywa, podaje je również swoim dzieciom, a 79 proc. mam spożywających owoce i produkty mleczne zawiera je również w jadłospisie dziecka. To jednak działa również w drugą stronę – przekładamy na najmłodszych także swoje niezdrowe nawyki. Ponad połowa matek, które jedzą codziennie słodycze, daje je również swoim pociechom, a co trzecia mama, która w codziennej diecie ma zapiekanki, hot dogi czy hamburgery, karmi nimi także swoje dzieci.
– Śniadanie to najważniejszy posiłek w ciągu dnia, a wiemy, że prawie 24 proc. dzieci nie je go codziennie. Z drugim śniadaniem jest jeszcze gorzej – prawie wszystkie dzieciaki powiedziały, że nie zawsze biorą drugie śniadanie do szkoły – mówi Ewa Gayny z Partnerstwa dla Zdrowia. – Ponieważ śniadanie to podstawa do tego, żeby dzieci mogły dobrze funkcjonować w szkole, żeby mogły się uczyć, skoncentrować, aktywnie skorzystać z tego, co daje im cały dzień, stwierdziliśmy, że warto promować jedzenie śniadań, ale dobrych śniadań.
Uczniowie, którzy rozpoczynają naukę po zjedzeniu śniadania, rzadziej skarżą się na zmęczenie, ospałość, zaburzenia koncentracji czy negatywne emocje.
– Jeśli dziecko dostaje zdrowe śniadanie, wychodzi z domu z zapasem energii przynajmniej na kilka godzin. Lepiej przyswaja wiedzę, bo przepływ impulsów nerwowych jest szybszy, m.in. dzięki witaminom z grupy B, które znajdują się w kaszy, pełnoziarnistym pieczywie czy płatkach. Lepiej też działa termoregulacja i dzieci mniej marzną zimą – wymienia Elżbieta Lange.
Warunkiem jest jednak to, by pierwszy posiłek dnia był pełnowartościowy i zbilansowany. Na polskich stołach wciąż jednak królują parówki (40 proc. przypadków) i białe bułki (58 proc.).
– Co czwarte dziecko je ciemne pieczywo, a tylko co szóste warzywa – mówi Elżbieta Lange.
– Najważniejszym elementem jest to, żeby dzieci brały udział w przygotowywaniu śniadania. Nie wciskajmy im rzeczy, których one nie lubią, tylko zwracajmy uwagę na to, żeby w tym śniadaniu znalazły się ich ulubione produkty, ale to powinny być produkty zdrowe – mówi Monika Mrozowska, aktorka, autorka książek kulinarnych i mama trójki dzieci. – U mnie śniadania są przeważnie na słono. W weekend jest albo kasza, albo ryż z warzywami. W tygodniu wygrywają kanapki z razowego pieczywa z rozmaitymi dodatkami.
92 proc. dzieci uczestniczy w przygotowywaniu domowych posiłków. Eksperci podkreślają, że to dobry pomysł, bo dzieci chętniej jedzą własnoręcznie przygotowane potrawy.
– Często rodzice przymuszają dzieci do jedzenia, ale to nie jest dobra metoda. Dzieci też mają swoje preferencje jeśli chodzi o smak, apetyt i reakcje na potrawy. One zawsze są autentyczne i musimy im zaufać. One wiedzą, kiedy są najedzone, kiedy są głodne, co im smakuje. Tutaj potrzebna jest współpraca – podkreśla Elżbieta Gayny.
Promowaniu zdrowych i regularnych śniadań oraz zdrowych nawyków żywieniowych służy Dzień Śniadanie Daje Moc, który obchodzony był 8 listopada.
– Z roku na rok coraz więcej szkół bierze udział w programie „Śniadanie Daje Moc”. W tym roku zarejestrowało się 7,8 tys. szkół podstawowych, ale ta liczba wciąż rośnie. Jak pomnożymy ją przez liczbę dzieci w klasach, to wychodzą naprawdę imponujące wyniki. To oznacza, że zdajemy sobie sprawę z tego, że problem niejedzenia śniadań jest bardzo ważny. Mamy szanse uczyć z roku na rok coraz więcej dzieci zasad prawidłowego żywienia – mówi Ewa Gayny.
Badanie „Zdrowe żywienie a przyszłość dzieci” wskazuje, że rodzice potrzebują takiego wsparcia ze strony szkół i nauczycieli. Ponad połowa mam powiedziała, że w klasach powinny być prowadzone lekcje na temat zdrowego żywienia. Tym bardziej że zwykle nie są one nudnymi wykładami, ale interaktywnymi zajęciami, z grami, zabawami i eksperymentami.
@Newseria