Dobra wiadomość dla przeciwników niezdrowych przekąsek w sklepikach szkolnych: już od 1. września Ministerstwo Zdrowia wprowadza zakaz ich sprzedawania. Na czarnej liście znalazły się produkty zawierające duże ilości soli, tłuszczu oraz cukru. Zamiast nich uczniowie będą mogli kupić zdrową żywność, owoce i warzywa.
26.08.2015 minister zdrowia podpisał rozporządzenie w sprawie grup środków spożywczych przeznaczonych do sprzedaży dzieciom i młodzieży w jednostkach systemu oświaty oraz wymagań, jakie muszą spełnić środki spożywcze stosowane w ramach żywienia zbiorowego dzieci i młodzieży w tych jednostkach – od dawna wyczekiwane i szeroko dyskutowane zarówno przez zwolenników, jak i przeciwników. Według Ministerstwa rozporządzenie ma być skutecznym sposobem na walkę z rosnącym w Polsce problemem nadwagi i otyłości wśród najmłodszych, co sprzyja dalszym chorobom w wieku dorosłym: cukrzycy, miażdżycy, chorobom serca, rakowi, chorobom stawów, depresji. Przede wszystkim ma być znaczącym elementem w kształtowaniu zdrowych nawyków żywieniowych.
Przeciwnicy ustawy twierdzą jednak, że rozporządzenie jest sztucznym tworem, ponieważ nawyki żywieniowe i świadomość kształtuje się w domu – to rodzice powinni pokazywać dzieciom, jak należy się odżywiać, wprowadzać do diety owoce i warzywa, ograniczać żywność wysoko przetworzoną. Brakuje także ogólnopolskiej kampanii, która mogłaby wesprzeć te działania. W tym kontekście ograniczenie niezdrowych przekąsek w szkołach to czubek góry lodowej – w sklepach spożywczych poza szkołą nie ma bowiem podobnych ograniczeń, co w sklepikach. Bez odpowiedniej edukacji najmłodsi nadal wiec będą poszukiwali słodyczy i chipsów, tyle że gdzie indziej.