Kreatywna.pl Gazeta Kreatywna
Podobne artykuły
Szerokie, rozkloszowane spódnice na niebotycznych halkach, maleńkie sweterki ukrywające biustonosze typu bardotka, lśniące loki i zalotnie wydęte usta. Wszyscy pamiętamy pin-upowe dziewczęta z obrazów Gila Elvgrena, które zachwycały mężczyzn w latach pięćdziesiątych. Wbrew pozorom, moda na ten styl wcale nie przeminęła.
Pin-up girls (ang. dziewczyny z plakatów) były fenomenem lat czterdziestych i pięćdziesiątych. Reprodukcje zdjęć i fotografii uroczych modelek cieszyły się znaczną popularnością wśród amerykańskich obywateli i żołnierzy walczących na froncie drugiej wojny światowej. Wraz ze zmieniającymi się trendami w modzie, tiulowe halki i lokówki wylądowały na dnie szafy, ustępując miejsca futurystycznym projektom z lat sześćdziesiątych. Dziś jednak powracają.
Vintage shop – to brzmi dumnie
Kiedy kilkanaście lat temu pojawiło się w Polsce określenie „vintage shop”, niektórzy żartowali, że to bardziej szlachetna nazwa dla popularnych sklepów z odzieżą używaną. Prawda jest jednak taka, że vintage shopy oferują zupełnie inny asortyment niż sklepy z ubraniami na wagę. Często znaleźć w nich można perełki z epoki: sukienki, obuwie i dodatki, o których może tylko pomarzyć stała klientka galerii handlowych. Nie oznacza to jednak, że pin-up to styl dla osób lepiej sytuowanych, ponieważ także w secondhandach trafiają się towary, które świetnie sprawdzą się do stylizacji retro.
Stare, ale nowe
Obok vintage shopów ulubionym miejscem, gdzie robią zakupy współczesne dziewczyny z plakatów, są internetowe sklepy takich marek jak Collectif, Lindy Bop czy Hell Bunny, które oferują ubrania inspirowane stylem lat pięćdziesiątych. Najbardziej charakterystyczne są dla nich: ołówkowe lub rozkloszowane spódnice na halkach, maleńkie sweterki i kardigany, apaszki i kwiaty do włosów. Tkaniny często zdobią wyraziste nadruki: palmy, kwiaty, zwierzęta lub owoce. Jednak jako że zakupy przez Internet zawsze są ryzykowne, bywa, że kupiona na brytyjskiej stronie sukienka szybko ląduje na swojskim portalu aukcyjnym, bo okazała się za duża lub za mała.
Pin-up girl są wśród nas
Nie jest dużym zaskoczeniem fakt, że najwięcej dziewcząt i kobiet ubierających się w stylu pin-up spotkać można w dużych miastach. Ciężko nie zwrócić na nie uwagi – wyróżniają się dzięki nienagannym fryzurom, wysokim obcasom i ekstrawaganckim kolorom, którymi ożywiają nasze szare ulice. Stylizacje tego typu są stosunkowo bezpieczne – nie rażą wulgarnością i sprzyjają paniom w rozmiarach dalekich od wybiegowego 0. Bardziej drapieżną odsłonę pin-upu stanowi styl rockabilly, gdzie urocze, cukierkowe sukienki łączone są z odważnymi tatuażami i farbowanymi na jaskrawe kolory włosami. Jeżeli jednak wciąż rozglądasz się wokół siebie i nie widzisz żadnych dziewczyn z plakatów, może czas wybrać się na event, na którym roić się będzie od pań szeleszczących halkami. Targi tego rodzaju odbywają się m.in. w niemieckim Dreźnie.
Pin-up dla początkujących
Czujesz, że w ultra-kobiecych, słodkich kreacjach pin-up czułabyś się sobą? Zanim wydasz majątek na suknię z epoki, przejrzyj strony najsłynniejszych dziewczyn z plakatów, np. Dity von Teese. Zastanów się, czy w twojej szafie nie ma ubrań o pin-upowym charakterze – jak krótkie sweterki czy zabawne broszki. Może warto poprosić babcię o udostępnienie garderoby z czasów jej młodości? Stylizację uzupełnij wyrazistą spódnicą i czółenkami lub balerinkami. W końcu kto powiedział, że kobiecość wychodzi z mody?
KST
