O ile białe i czerwone trunki mają grono zagorzałych zwolenników, o tyle różowe wina bardzo często budzą negatywne emocje u dużej grupy ludzi. Zupełnie niepotrzebnie – nie dość, że często są to dobrej jakości propozycje, to mają za sobą długą historię!
W przeszłości czerwone wina prawdopodobnie były… różowe
Wino ma za sobą kilka tysięcy lat historii, a wiele źródeł podpowiada nam, że duża część dawnych, czerwonych trunków była w rzeczywistości bardziej zbliżona kolorem i charakterystyką do dzisiejszych różowych win. Wynika to przede wszystkim z procesu produkcji, który w przypadku trunków o różowej barwie jest dużo mniej skomplikowany, niż w przypadku produkcji tradycyjnych, czerwonych win. Duży wpływ na taki stan rzeczy mogła mieć także dostępna ówcześnie technologia, która nie pozwalała na otrzymanie takich produktów, jakie znamy dzisiaj.
Aby lepiej zrozumieć, dlaczego w przeszłości wina czerwone z czerwienią nie miały zbyt wiele wspólnego, przyjrzyjmy się podstawowej metodzie produkcji różowych win. Polega ona na bardzo krótkiej maceracji zmiażdżonych czerwonych owoców – tak, by ograniczyć kontakt ze skórkami, zawierającymi barwniki odpowiadające za kolor wina czerwonego. Po kilku – kilkunastu godzinach miazgę odciska się w prasie, pozostałe skórki wyrzuca, a procesowi fermentacji poddaje sam klarowny sok. W przeszłości większą estymą darzono wina lekkie, więc nie wkładano też dużej siły w miażdżenie owoców i wyciskanie z nich soku, dlatego gotowy alkohol nie miał zbytnio nasyconej barwy.
Gdyby nie różowe wina… część obecnych win czerwonych byłaby zupełnie inna
Warto wiedzieć, że produkcja różowego wina także i dzisiaj łączy się z winem czerwonym. Część producentów tego trunku stosuje metodę nazywaną „saignée”, która polega na zmniejszaniu objętości macerowanego już jakiś czas moszczu, aby końcowe, czerwone wino było bardziej esencjonalne i nasycone aromatami i smakami. W jaki sposób uzyskuje się ten efekt? Dzieje się to przez „wykrwawienie” moszczu – czyli spuszczenie z pojemnika części soku. Nie ma tu jednak mowy o marnotrawstwie: płyn ten fermentuje się, uzyskując wino różowe – a przez to „dwie pieczenie na jednym ogniu”.
Metoda „saignée” bywa krytykowana – z jednej strony jest ona bardzo sprytna – nie dość, że poprawia właściwości wina czerwonego, to w rezultacie powstaje dobrej jakości wino różowe, nierzadko dużo lepsze, niż produkowane tradycyjnie. Z drugiej strony, winiarze ją stosujący oskarżani są o zachłanność i brak „serca”, wkładanego w produkcję różowych win, które są jedynie produktem ubocznym w procesie wytwarzania wina czerwonego.
Szkodliwy mit: wina różowe to mieszanka win białych i czerwonych
Istnieje przeświadczenie, że wina różowe powstają najczęściej przez zmieszanie wina białego z czerwonym. Nie da się zaprzeczyć, że takie praktyki mają miejsce, jednak powstające w ten sposób trunki są zwykle mizernej jakości. Wyjątkiem od reguły są szampany: będąc naturalnie winami białymi, w niewielkim procencie mieszane są z odrobiną czerwonego wina, by uzyskać różową barwę. Podobne praktyki są jednak legalne wyłącznie w Szampanii i zabronione przez prawo w innych częściach Francji.
Wina różowe występują w wielu odmianach – jako musujące szampany lub inne trunki z bąbelkami – zarówno frizzante, jak i spumante. Można wśród nich znaleźć spokojne, mocno wytrawne trunki, jak i deserowe propozycje. Warto zaprzyjaźnić się z różowym winem – ma ono słuszne miejsce w gronie innych trunków i nie warto go ignorować!
Artykuł partnera zewnętrznego