Okres jesienno-zimowy to idealny czas nie tylko na regenerację skóry, ale i przygotowanie skóry do zmagań z niskimi temperaturami oraz zanieczyszczeniami powietrza. Właśnie z tego powodu najchętniej poddajemy się teraz zabiegom peelingującym. Który z nich wymaga szczególnej uwagi?
Peelingi chemiczne od lat traktowane są jako najlepszy sposób na pozbycie się zrogowaciałego naskórka, to także doskonała nieinwazyjna metoda redukcji przebarwień posłonecznych. Nie sposób nie wspomnieć też o ich innych właściwościach, od zdolności do zmniejszania zmian trądzikowych, przez regulację wydzielania sebum, po działanie rozjaśniające. Efekty zależne są zwykle od wyboru peelingu chemicznego oraz stężenia zastosowanego kwasu. Aby je zmaksymalizować, coraz chętniej stawia się więc na peelingi medyczne.
Jeśli peeling, to w gabinecie!
Regularne złuszczanie skóry w warunkach domowych jak najbardziej ma sens, ale żaden drogeryjny peeling nie da tak dobrych efektów, jak ten wykonany w gabinecie. Siła peelingów medycznych tkwi właśnie w ich skuteczności, wynikającej przede wszystkim z unikalnego składu. Jesienią sprawdzi się BioRePeelCl3, który nie tylko peelinguje, ale także pobudza procesy biostymulujące i regeneracyjne.
– Unikalność peelingu BioRePeelCl3 tkwi w jego innowacyjnym składzie. Fazę hydrofilową, czyli kompozycję składników aktywnych, osłania faza lipofilowa, która stabilizuje i poprawia wydajność zastosowanych kwasów. Te z kolei z wysoką skutecznością złuszczają warstwę rogową naskórka oraz działają biostymulująco, redukując przy tym zmiany trądzikowe, fotouszkodzenia, blizny, przebarwienia oraz drobne zmarszczki – tłumaczy dr Ewa Rybicka z kliniki medycyny estetycznej Estetica Nova.
Jest to peeling dwufazowy, składający się z fazy lipofilowej oraz hydrofilowej. Pierwsza z nich zawierająca m.in. skwalen, poprawia wydajność peelingu, zapewniając jednocześnie działanie nawilżające, regenerujące oraz ochronne. Zmniejsza transepidermalną utratę wody oraz ułatwia przenikanie substancjom aktywnym w głąb skóry. Fazę hydrofilową tworzą kwasy, aminokwasy, witaminy oraz środek liftingujący GABA, czyli główne składniki mające uruchomić procesy regeneracyjne w skórze i złuszczyć komórki jej warstwy rogowej.
Kompozycja na medal
Peeling ten jest kompozycją starannie dobranych kwasów, aminokwasów oraz witamin. Preparat zawiera kwasy z różnych grup (tj. poli-, beta- i alfa-hydrokwasów), w tym nawilżający kwas laktobionowy, oczyszczający pory skóry kwas salicylowy, rozjaśniający kwas winowy oraz wykazujący działanie przeciwutleniające kwas cytrynowy.
– Szczególne znaczenie dla jego działania ma kwas trichlorooctowy TCA, który powoduje głębokie złuszczanie naskórka i aktywuje tzw. stres miejscowy tkanek znany jako Skin Stress Response System. Prowadzi on do wytwarzania czynników wzrostu mających udział w regeneracji tkanek, tworzeniu nowych naczyń oraz dotlenianiu skóry właściwej – mówi dr Ewa Rybicka. – Wśród aktywnych składników peelingu znalazły się aminokwasy wspierające produkcję kolagenu, a także antyoksydacyjna witamina C oraz ryboflawina, czyli witamina B2, która przyspiesza wzrost komórek skóry oraz ich regenerację. Są to składniki niezwykle ważne, jeśli zależy nam na poprawie wyglądu skóry – dodaje dr Rybicka.
Zabieg z wykorzystaniem preparatu BioRePeelCl3 zaleca się tak w przypadku skóry starzejącej się i z fotouszkodzeniami, jak i młodej z aktywnym trądzikiem, zaskórnikami lub drobnymi zmarszczkami. Za jego pomocą można nie tylko przywrócić równowagę skóry twarzy, ale i przeprowadzić biorewitalizację całego ciała. Jesień to doskonały czas, aby skorzystać właśnie z tego typu procedury!
Materiał partnera zewnętrznego