Z nadejściem wiosny rozpoczyna się sezon na warzywne nowalijki. Przyjemnie jest popatrzeć na coraz weselsze półki w marketach i stragany na bazarach z młodziutką marchewką, ogórkami bez folii, sałatą, jędrnymi rzodkiewkami i zielonym szczypiorkiem. Wczesnowiosenne warzywa – świeże, smaczne, aromatyczne i kolorowe – zachęcają do zakupu, ale… Czy możemy je bezkarnie jeść?
Jak co roku pojawiają się wątpliwości – czy hodowane w sztucznych warunkach warzywa mają jakąkolwiek wartość odżywczą? Czy warto kupować nowalijki, które nas kuszą, gdy organizm po zimie zaczyna odczuwać brak witamin i minerałów, a ubiegłoroczna marchew, buraki czy kapusta straciły już wiele cennych składników? Radzi Małgorzata Chylewska, ekspert ds. żywienia w firmie cateringu dietetycznego LightBox.
Nowalijki – tak, ale ostrożnie
Szklarnie i popularne obecnie tunele foliowe pozwalają uprawiać rośliny przy niskim natężeniu światła dziennego, na minimalnych ilościach podłoża lub nawet bez niego (uprawy hydroponiczne), za to z wysokimi dawkami nawozów sztucznych zawierających związki azotu. Takie uprawy przyczyniają się do nadmiernego gromadzenia azotanów w warzywach, zwłaszcza w korzeniach i zewnętrznych liściach. Z nowalijkami nie powinniśmy więc przesadzać, gdyż nie jesteśmy w stanie rozpoznać, czy młode warzywa, które kupujemy, nie są czasem przenawożone.
Alternatywą mogą być oczywiście warzywa ekologiczne, produkowane bez chemicznych środków ochrony roślin i łatwo rozpuszczalnych nawozów mineralnych, bogatsze w antyutleniacze i witaminy, ale są one drogie. Możemy też zaopatrywać się u zaufanych rolników, jeżeli takich znamy.
Jak wybierać nowalijki, aby wyszły nam na zdrowie?
- wybierajmy spośród nowalijek te warzywa, które gromadzą najmniej azotanów – przede wszystkim ogórki i pomidory, a nieco rzadziej kupujmy rzodkiewki, szpinak, szczypiorek, warzywa kapustne i zielone sałaty
- nie ulegajmy pokusie, gdy uśmiecha się do nas nienaturalnych rozmiarów rzodkiewka i przepiękne pomidory – wyglądają apetycznie, jednak aby mogły tak wyglądać, na pewno potrzebowały większych ilości nawozu
- wybierajmy nowalijki o soczystej, żywej barwie i zielonych liściach, bez przebarwień – gwarantuje to ich jędrność, świeżość i może świadczyć o braku przenawożenia
- nie kupujmy warzyw zwiędłych, zaparzonych ani pomarszczonych – warzywa powinny pachnieć świeżością. Jeżeli w sklepie natrafimy tylko na ogórki zafoliowane – kupmy raczej kwaszone. Jeżeli liście rzodkiewki będą pożółkłe, lepiej ich nie ruszać
Jak postępować z nowalijkami w domu?
- przed jedzeniem należy bardzo dokładnie je umyć, a warzywa liściaste wymoczyć – azotany i azotyny rozpuszczają się w wodzie, a więc takie ich przygotowanie znacznie obniży zawartość tych związków, np. w sałacie
- warzywa korzeniowe należy dokładnie obrać, ponieważ najwięcej metali ciężkich, azotanów i pestycydów gromadzi się w skórce
- gdy warzywa wymagają gotowania, należy je szybko wyjąć, gdy tylko będą miękkie, a wodę koniecznie wylać
- warzywa liściaste gromadzą szkodliwe związki przede wszystkim w nerwach i głąbie, dlatego warto usunąć głąb i grubsze liście
- nowalijki, jak wszystkie warzywa, najlepiej rozdrabniać tuż przed podaniem, dzięki czemu zawarte w nich witaminy nie ulegną utlenieniu
- przechowując warzywa w lodówce, nie trzymajmy ich w torebkach foliowych, bez dostępu tlenu, gdyż powstająca w opakowaniu wilgoć przyspiesza przemianę azotynów w rakotwórcze nitrozoaminy – zawińmy je w wilgotną ściereczkę, papierowy ręcznik lub pergamin przepuszczający powietrze
Jedzmy nowalijki, ale rozsądnie i z umiarem. Nie traktujmy ich jako głównego źródła witamin i składników mineralnych w naszej wiosennej diecie, bo zawartość tych składników, a przede wszystkim witaminy C i bioflawonoidów, jest niższa w porównaniu do ich ilości w warzywach gruntowych. Jest to efekt braku dostępu światła słonecznego w czasie dojrzewania pod folią. Nowalijki są też uboższe smakowo od warzyw gruntowych z powodu mniejszej zawartości cukru i substancji zapachowych. Niech więc będą jedynie dodatkiem i wesołym ozdobnikiem posiłków – kilka listków sałaty czy pomidora, parę plasterków ogórka i dwie rzodkiewki mogą poprawić nam nastrój i uatrakcyjnić nasz posiłek. Pamiętajmy jednak, że nowalijki nie są wskazane dla dzieci poniżej trzeciego roku życia, a także dla osób cierpiących z powodu alergii, wrzodów przewodu pokarmowego i z zespołem jelita nadwrażliwego.
Jeżeli uwzględnimy powyższe zalecenia, nowalijki wyjdą nam na zdrowie i ożywią koloryt każdego wiosennego posiłku.
Małgorzata Chylewska, ekspert ds. żywienia w firmie cateringu dietetycznego LightBox, Absolwentka Wydziału Technologii Żywności SGGW, specjalizacja: żywienie człowieka. Ukończyła studia podyplomowe w Instytucie Żywności i Żywienia na kierunkach: Bezpieczeństwo Żywności oraz Poradnictwo dietetyczne – postępy w żywieniu człowieka. Pracownik naukowy Instytutu Żywienia Człowieka SGGW, a następnie asystent w Pracowni Żywienia, kierownik sekcji i zastępca kierownika Oddziału Higieny Żywności, Żywienia i PU w Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w m.st. Warszawie.